1535

Zapomniałam zupełnie, że dziś Dzień Gracza. W związku z powyższym zespół graczy przyłapał mnie gadającą przez telefon i opróżniającą kuwety z produkcji kotecków, wykonanej pod naszą nieobecność. Nie myślcie sobie, że kotecki są leniwe i, gdy nikogo nie ma w domu, śpią. Otóż nie! One wspierają wzrost PKB w dziedzinie produkcji. Na ten przykład - nawozu.

Na szczęście w domu było coś do żarcia, więc chłopcy dostali obiad, pośmiali się z "Opowieści z fabryki", po czym poinformowali mnie, że koniec uspołeczniania i udali się w miejsce odosobnienia, by zgładzić, dajmy na to, hitlerowskich niedobitków. Albo coś. Bo ja ich nie śledzę.

Tymczasem mój ulubiony szef utknął w korku, więc miał czas, by przemyśleć sobie różne sprawy. Owocem tych przemyśleń były trzy telefony. Chyba zacznę do niego dzwonić w godzinach pracy, bo jakoś więcej udaje się nam ustalić telefonicznie.
- To zrób to w poniedziałek przed spotkaniem. Będziesz miała czas - podsumował.
- Jasne - odpowiedziałam, zastanawiając się, skąd mu przyszedł do głowy ten szalony pomysł o czasie.
Chyba jednak zacznę zabierać do domu notes.
Poniedziałek będzie cudownym dniem. Już to czuję w kościach.

Bleblanie językowe* poszło w komentarzach, ale gdyby jednak ktoś miał chęć, to profesor Bańko ostatnio mnie zranił. I mogę się wypowiedzieć.
Pamiętam również, że "wiszę" Wam serię zdjęć moich kocich mężczyzn**. Wywiążę się, daje słowo. Jak tylko przekopię dyski.


* Drogie Anonimie (nie znam płci). Gdy piszę "bleblanie językowe", mam na myśli siebie, a nie Ciebie. Gdyż z komentarza wynika, że sobie przypisałoś tę zasługę. Wyprowadzam Cię za łokieć z błędu.
** Jądra nie czynią mężczyzny.

Komentarze

  1. Co czyni mężczyznę w XXI wieku-esej

    Zamawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam się z Panią! Czy ja tu kiosk jakiś otwarłam?

      Usuń

Prześlij komentarz