1548
Słońce wprawiło mnie w dobry humor, mimo że ból głowy odezwał się ponownie. Dodatkowo Oisaj, posługując się nosem starego wygi, wsparł mnie zdalnie, znajdując serwis, który wymienił ajfonu panel przedni w pół godziny, a więc na poczekaniu. Drobny ścisk zwieracza odbytu odczułam przy płaceniu, ale na oryginalnych częściach nigdzie taniej by nie było. Może ze 20 zł.
Przez te pół godziny coś musiałam ze sobą zrobić, w związku z czym mam kilka zabawnych obserwacji. Po pierwsze: żadna potrzeba do zrealizowania w centrum Katowic do głowy mi nie przyszła, więc kompletnie nie miałam pomysłu na spędzanie czasu. Po drugie: kawa to napój, który jestem w stanie pochłaniać wiadrami, więc zawsze jest rozwiązaniem. Patrzę - antyki, czekolateria. W bramie. Wlazłam. Strzał w dziesiątkę.
Trafiłam do niezwykle interesującego miejsca, przepełnionego sztuką oraz uroczą starszą panią. Zrobiła mi kawę i ucięłyśmy sobie półgodzinną pogawędkę o wszystkim. Pani okazała się szalenie kompatybilną rozmówczynią i czas zupełnie się nie dłużył. Zachwyciłam się kilkoma obrazami, a także zmysłem w ich rozmieszczeniu. I teraz refleksja. Zobaczywszy odjechane, ogromne płótno, zawieszone na suficie, odruchowo wsadziłam rękę do torebki, żeby NATYCHMIAST zdjęcie. A tu dupa. W pewnym momencie rozmowy, tak gdzieś przy końcu kawy, wsadziłam automatycznie rękę do torebki, żeby sprawdzić, która godzina. Ze skutkiem wiadomym. Zegarka nie noszę (myśl: wymienić baterię, w końcu mam i to ładny, oryginalny, markowy, luksusowy - chyba).
Bez telefonu… masakra. Masz zegarek, masz aparat, masz internet, gry, pocztę, smsy, możesz poczytać, posłuchać muzyki... Przeczekasz. Czułam się nieco zagubiona jednak. A przecież wyrosłam w czasach, gdy mało kto miał telefon stacjonarny i telewizja nadawała kilka godzin dziennie. Nieźle mnie wkręciło.
W każdym razie bilans jest następujący:
- mam całego, sprawnego iPhona,
- mam całego, sprawnego AirBooka,
- jest wiosna.
Żyć, nie umierać.
Owszem, wiosna będzie się teraz często przewijała, gdyż NAPRAWDĘ czekałam.
Przez te pół godziny coś musiałam ze sobą zrobić, w związku z czym mam kilka zabawnych obserwacji. Po pierwsze: żadna potrzeba do zrealizowania w centrum Katowic do głowy mi nie przyszła, więc kompletnie nie miałam pomysłu na spędzanie czasu. Po drugie: kawa to napój, który jestem w stanie pochłaniać wiadrami, więc zawsze jest rozwiązaniem. Patrzę - antyki, czekolateria. W bramie. Wlazłam. Strzał w dziesiątkę.
Trafiłam do niezwykle interesującego miejsca, przepełnionego sztuką oraz uroczą starszą panią. Zrobiła mi kawę i ucięłyśmy sobie półgodzinną pogawędkę o wszystkim. Pani okazała się szalenie kompatybilną rozmówczynią i czas zupełnie się nie dłużył. Zachwyciłam się kilkoma obrazami, a także zmysłem w ich rozmieszczeniu. I teraz refleksja. Zobaczywszy odjechane, ogromne płótno, zawieszone na suficie, odruchowo wsadziłam rękę do torebki, żeby NATYCHMIAST zdjęcie. A tu dupa. W pewnym momencie rozmowy, tak gdzieś przy końcu kawy, wsadziłam automatycznie rękę do torebki, żeby sprawdzić, która godzina. Ze skutkiem wiadomym. Zegarka nie noszę (myśl: wymienić baterię, w końcu mam i to ładny, oryginalny, markowy, luksusowy - chyba).
Bez telefonu… masakra. Masz zegarek, masz aparat, masz internet, gry, pocztę, smsy, możesz poczytać, posłuchać muzyki... Przeczekasz. Czułam się nieco zagubiona jednak. A przecież wyrosłam w czasach, gdy mało kto miał telefon stacjonarny i telewizja nadawała kilka godzin dziennie. Nieźle mnie wkręciło.
W każdym razie bilans jest następujący:
- mam całego, sprawnego iPhona,
- mam całego, sprawnego AirBooka,
- jest wiosna.
Żyć, nie umierać.
Owszem, wiosna będzie się teraz często przewijała, gdyż NAPRAWDĘ czekałam.
Hip hip hurra na cześć szybki, niepociętych paluchów i Oisaja!
OdpowiedzUsuńoraz hipopotamie hiphophurrary na cześć wiosny!
UsuńZ Oisajem jest doprawdy trudna sprawa, albowiem wczoraj wieczorem gadaliśmy o wyższości wosku nad goleniem nóg ;) Sądzę, że on kiedyś napisze książkę o tym, jak to jest, gdy się spotka redaktora i co z tego wynika, hahaha!
UsuńJa czekam aż buchnie bujnością,magnoliami,forsycjami, kwieciem na jabłonkach i wiśnaich.Na razie jeszcze nie bucha, ale czai się.
OdpowiedzUsuńTo tak bucha niespodziewanie. Za to kocham wiosnę. To najpiękniejsza ze wszystkich pór roku.
UsuńOczywiście peany na wyżej wymieniony bilans.A nie mówiłam, że ten tydzień to nawet apetyczny będzie,mimo meandrów pokątnych?
OdpowiedzUsuńKiedy pojawiają się kłopoty, tym bardziej cieszymy się z rozwiązań.
UsuńChoć dziura po czterech stówach ciut mnie pobolewa.
Żyć, no żyć! A niedługo remoncik... hihihihi...
OdpowiedzUsuńNo i daj namiary na kafejkę.
Być może niezadługo będę w okolycy:)
Wyślę Ci maila. Niestety od kiedy przestałam być marginesem społecznym vel lumpenproletariatem, musi się Acani umawiać :)
UsuńAleszsz jasssne, Pani Derektorko! Z mnom też się (póki co) umawiać należy.
UsuńAlbowiem można mię nie zastać:)
Tedy dzwoń :) Jak dasz znać wcześniej, to może uda mi się coś przykombinować :)
UsuńAch, rozumniem Cię bardzo! Wczoraj miałam pierwszy prawdziwy dzień wiosny i czuję się znowu ŻYWA!
OdpowiedzUsuńUściski :)
Wyraźnie obie tak mamy :)
UsuńOjaciękręcę...4 stówki za szybkę?? A jakiego masz ajfonika?? Tym bardziej będę chuchała i dmuchała :| Ale ja mam w etui jak coś, wiesz, w takim
OdpowiedzUsuńhttps://www.google.pl/search?q=etui+do+iphone&biw=1280&bih=856&tbm=isch&imgil=7BknTNZIuLWkqM%253A%253Bhttps%253A%252F%252Fencrypted-tbn3.gstatic.com%252Fimages%253Fq%253Dtbn%253AANd9GcRrN4kVU-m6oBMAewMd6qmvDSsNYx0X09EPVbJf1lbhWl5bfrTi8A%253B500%253B375%253BsckfgWcnGSzRQM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.electrogsm.pl%25252Fproduct%25252FEtui-Pokrowiec-iPhone-3G-3Gs%25252F%25253Fid%2525253D330&source=iu&usg=__DGCdvBEZ8WBbavFDvjC0ClVJJ2o%3D&sa=X&ei=-GYsU6aVAufO4QS3zYH4Dw&ved=0CGAQ9QEwBg#facrc=_&imgdii=_&imgrc=7BknTNZIuLWkqM%253A%3BsckfgWcnGSzRQM%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.electrogsm.pl%252Fimages%252Fproducts%252Fbig%252FEtui-Pokrowiec-iPhone-3G-3Gs.3609.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.electrogsm.pl%252Fproduct%252FEtui-Pokrowiec-iPhone-3G-3Gs%252F%253Fid%253D330%3B500%3B375 więc jak coś może nie stłucze się?? Odpukać :> Ból niemania znam, boli więcej jak odcięta noga :D Ale cztery stówki?? :O
Bo to przednia, niestety.
UsuńA jest tylna?? No to mamy inne ajfoniki :>
UsuńInne, bo Ty masz 3G, a ja 4. I, niestety, niestety - tyle to kosztuje. Ponieważ ze względów wygodnościowych (wsadzanie do kieszeni) zakładałam mu tylko "plecki", efekt był do przewidzenia. Właśnie przerzuciłam się na takie etui, jak Twoje. Wszak mam.
Usuń