1763

Wróciwszy wczoraj do domu, nie zorientowałam się, że coś jest nie teges, bo nie otwarłam komputera, rzuciwszy się do czytania.

Obiad był przygotowany, mogłam więc spokojnie zjeść w pozie skandalicznej, czyli na moim ulubionym krzesełku w kuchni, z nogami pod brodą, zgarbionymi plecami, książką na kolanach i takie tam. Czytanie mnie wciągnęło, więc olałam wszystko inne, brudny talerz odstawiłam na parapet i oddałam się ulubionej rozrywce bez reszty. Dopiero dziecko, nadejszłe z czeluści, powiadomiło mnie o tragedii.
- Internetów nie dowieźli. W połowie filmu.
- Zrestartuj router - mruknęłam, nie odrywając wzroku od kartki.
Po chwili wróciła.
- Zrestartowałam. Nadal nie ma.
Cóż było robić. Westchnęłam, odłożyłam książkę i zadzwoniłam do Biura Obsługi Klienta (BOK), które przebywa w stolnicy, co ciut komplikuje sytuację w przypadkach awaryjnych, z internetami na czele.
- Zrestartuj router - powiedział BOK.
- Takie rzeczy robię ZANIM zadzwonię - odpowiedziałam z dużą dozą współczucia dla braku rozsądku.
- Aha. No to wejdź na administrację i zobacz, co tam piszą.
Musi mi zawsze przypomnieć adres, ponieważ jest cyfrowy i kto by tam zapamiętał, że np. 247.159.12.81. A potem oczywiście...
- Zaraz wyślę ci mail z loginem i hasłem.
I wtedy przypomina mi się to:


Dupą będę odbierała?!

W każdym razie udało się otworzyć kluczykiem admina. Udało się dokonać restartu. Udało się dowiedzieć, że nieprawidłowy login lub hasło do internetów (nie do sieci).
- Cały czas ten sam komunikat: nieprawidłowy login lub hasło.
- Aha. Wobec tego proszę o chwilę cierpliwości.
- Proszę bardzo.
- To jeszcze zrób tak (tu dziwne słowa, których nikt normalny nie rozumie).
- Zrobiłam.
- I co?
- Nieprawidłowy login lub hasło.
- Aha. Wobec tego proszę o chwilę cierpliwości.
- Proszę bardzo.
- To jeszcze zrób tak (tu dziwne słowa, których nikt normalny nie rozumie).
- Zrobiłam.
- I co?
- Nieprawidłowy login lub hasło.
- Wiesz co? Zadzwoń do telekomunikacji.
- Nie.
- Dlaczego nie?
- Bo oni mówią jeszcze dziwniejsze słowa niż ty, a to generuje wysoki poziom stresu.
- Aha. Wobec tego proszę o jeszcze chwilę cierpliwości. Ja zadzwonię. Ale to za pięć minut, bo kupę mi się chce.
- Uważam, że państwa poziom obsługi jest żenujący. Złożę skargę.
- Pisz, pisz.

Po piętnastu minutach oddzwania.
- Dodzwoniłem się do prezesa Telekomunikacji Polskiej i powiedziałem mu bez ogródek, że to się musi natychmiast skończyć!
- Aha. Ale nadal nieprawidłowy login lub hasło.
- Już zapłaciłem, to za chwilę włączą.
- Znowu nie zapłaciłeś rachunku?!
- Nie uważasz, że to skandal, żeby tak bez ostrzeżenia wyłączali?!
- Nie odwracaj kota ogonem.
- Odłóżmy może tę kłopotliwą rozmowę na piątek, kiedy wrócę do domu.
- Graj na zwłokę, graj. Ja będę pamiętała.
- Nie wątpię.

No i się wyjaśniło. Żenuła.

Komentarze

  1. No i dlatego właśnie wolę wziąć na siebie odpowiedzialność za całe gospodarstwo domowe, co mi się czka wiecznym zarobieniem, ale przynajmniej niczego nam nie wyłączają, no raz przyszli gaz odłączyć... bo wpłacałam namiętnie na złe konto (kasa wracała, ale ja na ten drobny szczegół nie zwróciłam uwagi, bo nie były to zawrotne sumy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zupełnie odwrotnie. Faceci tylko czekają, żeby ich w czymś wyręczyć. Figę.
      I jeszcze mam powód, żeby szumieć. Genialne w swej prostocie.

      Usuń
  2. Rekompensatę już wybrałaś?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jest jeszcze druga linia wsparcia technicznego czyli Starsze Potomstwo;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz