1813

Napisałam dziś SMS do Jasia:
"Janie. Nikotyna sama do płuc się nie wtłoczy".
Gdy wychodziłam z budynku już czekał i podejrzanie się cieszył.

Jasio mieszka w Katowicach, więc gdy jadę po pracy np. do rodziców, to zawsze go informuję i podrzucam do połowy drogi. Znaczy jego drogi - do domu. Zważając na Środki Masowej Zagłady (KZK GOP), zyskuje przypuszczalnie ok. pół godziny. Trudno więc się dziwić jego entuzjazmowi.
Dziś umówiłam się na kawę z moją byłą dyrektorką. Wciągnąwszy porcję nikotyny, poinformowałam o tym Jasia.
- Jasiu, jadę dziś do Silesii. Chcesz się zabrać?
- Jasne!
- Ale o 14.20.
- Ożesz! Czyli planujemy ucieczkę z pracy?
- Co za słownik. Planujemy z godnością opuścić fabrykę 40 minut przed czasem, gdyż jest duszno i 40 minut szybciej się zmęczyliśmy. To zrozumiałe dla każdej rozsądnej osoby.
- Poza moją kierowniczką. I teraz będę musiał wymyślić jakiś powód. A co mówią twoi pracownicy, gdy chcą wyjść wcześniej?
- Mówią: idę se.
- Żartujesz?!
- Nie. Czasem ja im mówię: przestańcie pracować, bo to obrzydliwe, i zróbmy rząd. A potem udajemy się na ucieczkę grupową.

Po tej krótkiej wymianie zdań Jasio zaczął wyglądać na lekko wymiętego. Następnie wydał z siebie dźwięk przypominający pisklę sępa, pobrał dawkę nikotyny i podsumował tonem grobowym:
- Od pierwszego wejrzenia uważałem, że moim powołaniem jest pracować u ciebie.
- Nie widzę przeciwwskazań.
- Nie wiem, jak dyrekcja - westchnął.
- Powiedz, że czujesz powołanie.
Nie mam pojęcia, co tam nakłamał swojej szefowej, ale o 14.20 otrzymałam SMS o treści:
"Jestem za rogiem przy kiosku".
Setnie mnie to ubawiło. Partyzanci.

Wszedłszy do centrum handlowego, gdzie zamierzałam okupować kawiarnię, odetchnąwszy atmosferą wielkomiejską, zwróciłam się do Jasia:
- I widzisz? A mogłeś gnić w zakładzie dla obłąkanych. Czy czujesz wdzięczność?
Czuł. To się rzucało w oczy.

I tak się zabawiamy właśnie. Mówiłam, że lubię tę robotę?

Komentarze

  1. O to tak jak w moje pracy... no proszę :)

    dziś byłam bardziej od was niesubordynowana w swojej fabryce... zmyłam się o 13.45... a w fabryce siedzieć winnam do 15.30

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zmyłaś się bez słowa? Bo ja tak!

      Usuń
    2. no, bo nawet gdybym chciała słowo rzec, to nie było komu, gdyż szef się też gdzieś zmył :)

      Usuń
    3. Pożyteczne, a jakie przyjemne!

      Usuń
  2. No tak, ten tego ten,tera nie tylko wszyscy chcą mieszkać obok, wszyscy chcą pracować dla, wszyscy chcą (niezależnie od plci, coby Prezesiunio im gotował), no i ten Sąsiaduńcio z łożem na trzy czwarte pomięszczenia prrzemawia do wielu... Majkel mówi: "internety rzuć, zaraz znowu ci się absurdu zachce", biedny Miś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Majkel mówi, to możesz olać. Pamiętaj, że trzeba reagować, gdy Sajmon mówi :D

      Usuń
    2. Jestem naśmiana, mogę do łoża (też zajmuje 3/4 pomieszczenia, ze względu na wymiar tegoż of course ;)))

      Usuń
    3. Uwielbiam te pomieszczenia wielkości chusteczki do nosa.

      Usuń
    4. właśnie u siebie się zastanawiam jak w takim pomieszczeniu zmieścić łoże i szafę... i to jest zagadka :P

      Usuń
    5. Wygospodarować osobne pomieszczenie na garderobę :D

      Usuń

Prześlij komentarz