1798
Państwo się zapytowywuje, co przyniosła Wróżka Zębuszka.
Owszem, nie jesteśmy znowu Tacy. Wróżka w cholerę się zjeździła w tym upale, gdy przyzwoici ludzie leżą w bezruchu przy całkowitym zaciemnieniu i maksymalnym zawentylatorowaniu. W końcu zdobyła. W domu okazało się, że brakuje części. Więc znów udała się do Afryki, żeby oddać egzemplarz wadliwy i znów ruszyła na poszukiwania. I dopadła. O, proszę:
Żeby nie było, że ktoś zęby oddał za darmo.
Tymczasem stary drapak stracił smętne resztki osnowy, został rozkręcony, podstawę i czubek się wypierze, kupi sznurek, owinie, skręci i będzie jak nowy. Na pięterku.
A niechta wią, że są naszymi dziubdziusiami. Szczególnie pani kulawa.
PS Z analizy wynika, że nastąpiło porażenie nóżki za pomocą antybiotyku, który jest najsilniejszym z możliwych, bo Zosia w dziąsłach ma istne kratery. Dziś dostała w kark, ale myślimy o zmianie środka, bo ten trzeba podawać minimum 5 dni, jeśli nie tydzień. A bardzo obciąża nerki i nie podoba mi się to, co wydarzyło się nodze. Żywię nadzieję, że to odwracalne! Na szczęście nie wygląda, jakby ją bolało, ale to, co tu dużo mówić, kalectwo. Bidusia.
Zaopiekujesz się mną, jak walnie mi kręgosłup? Kupisz mi drapak i będziesz mnie drapać po plecach, ja będę Ci opowiadać bajki pod okładem z kotów, a w przerwach będziemy oglądały sobie buty lajf i w internetach. I zastrzyk mi zrobisz, o.
OdpowiedzUsuńAcha, i pomidorki.
PS
Ja nie umiem nauczyć kota korzystania z drapaka, a dokładnie z funkcji drapania. Leżeć, owszem, ale drapać to krzesła. Mimo, że klęczałam i drapałam przykładnie. Ale nauczyłam podawać łapę!
Za każdym razem, gdy zabierze się do drapania krzeseł, przenoś bez słowa do drapaka. Po tysięcznej próbie powinno chwycić. Mówię zupełnie poważnie.
UsuńOwszem, wizja, stworzona przez Ciebie, bardzo mi się spodobała. Jeśli zapłacisz komuś za sprzątanie, to mogę nawet gotować. Taka jestem rozpasana!
(Mamy jakiś plan, skąd weźmiemy kasę?)
Pfff, po co kasa? Wszystkie najpiękniejsze rzeczy na świecie są gratis!
UsuńO, i gotować będziesz, biorę Cię! Sprzątaniem się nie przejmuj, jak nie tykasz kurzu, to nawet nie widać, że brudno. Będziemy sobie leżeć wszyscy.
"Po co?" to nie jest właściwie zadane pytanie. Powinno ono brzmieć "na co?". Na buty, ma się rozumieć A w tej sytuacji potrzebujemy za każdym razem czterech! Skoro już się umawiamy, to weź się rozejrzyj za jeleniem, którego se owiniemy wokół małych paluszków, a on będzie PŁACIŁ!
Usuń:D
Ta szarada ma proste rozwiązanie. Hasło brzmi Prezes! Drugie hasło ma podwójne dno, a brzmi ono: harem, ewentualnie adopcja w wersji maxi.
Usuń- Marzę, żeby on zarabiał na takie dwie, jak my - westchnęła.
UsuńOdwracalne! Przerabiałam to na własnym Kocie Łobuzie, któremu spsuto łapkę podczas kastracji - potem przez ponad tydzień łapka ciągała się za resztą kota i przeszło. Drapki dla Kotów i pozdrowienia dla Ciebie :) Czytam regularnie ino cicho :)
OdpowiedzUsuńOooo, Kochana! Miód na moje sterane serce matki! Dziękuję Ci bardzo za tę pociechę. No i po czymś takim to już nie możesz się nie odzywać :)
UsuńGłowa do góry, pierś do przodu, Zofia zdrowa jak rydzyk będzie! Skoro Kot Łobuz to przeżył, a jest to największa kocia pierdołowatość tego padołu to ja innej opcji nie widzę :) Postaram się dawać głos częściej skoro już raz się odważyłam :)
UsuńBardzo serdecznie Cię do tego zachęcam :))))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSie państwo szarpneli ;))) Jak sie kicie połapią za co taki prezent to same pojdą na wizyte do weta :))) U nas obraza majestatu, bo jak to, żadna synowa nie przyjechała a Atos musiał sie kąpać ( mobilizuje go jak mówię że przecież nie może śmierdzieć jak dziewczyny przyjadą ) wszystkie cztery to jego miłość, normalny chociaż kastrat :))) Zdrowia kiciusie
OdpowiedzUsuńPooglądałam sobie asortyment sklepów zoologicznych online i wychodzi, że 169 zł to bardzo dobra cena. Najtańszy (porównywalny wielkością i zabawowością) kosztował ponad 250 zł. Później już przeszło 300 i 400. Lidl rządzi.
UsuńPorządna ta wróżka-zębuszka :) Drapak pikny, sama bym taki kupiła swojemu.
OdpowiedzUsuńI piknie, że zwierzom już lepiej :)
Wygląda, że rzeczywiście lepiej.
UsuńA czy taki drapak to się aby nie przewraca pod wpływem kota? Czy jakoś się toto przytwierdza do podłoża?
OdpowiedzUsuńNie, o dziwo się nie przewraca. Też się obawiałam. Edek zwisa z najwyższej półki, trzymając się jednym palcem tylnej nogi, wymachuje łapami, jak opętany i nic :)
UsuńUff! Zocha, uff!
OdpowiedzUsuńZdanie czytane od końca znajdzie zastosowanie, kiedy ozdrowieńczyni zacznie jeść muchy.
UsuńHahahahhahahahahahhah!!!
UsuńKupiłabym i mojemu padalcowi, gdybym miała pewność, że będzie używał (poprzednik nie chciał i oddałam tarabajło obcym ludziom).
OdpowiedzUsuńU mnie może zakończyć się na jednym użytkowniku. Ale gdy patrzę, jak szaleje, to uznaję, że było warto.
UsuńTo ja poproszę filmik:) no albo chociaż zdjątko;)
UsuńPostaram się :)
Usuń