1232

Uwięźniętam całkowicie.
Źle się pisze jednom renkom. O zdjęciach nie wspomnę.
Przez grzeczność. 
Li i jedynie.



Komentarze

  1. Ja tak "czytam". Pozdrawiam współtowarzyszkę w kotności :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie to mniejszy stopień zaawansowania. Sądzę, że najwyższym jest czatowanie w czasie rzeczywistym ;)

      Usuń
  2. Gdybyś ze mną gadała, to opowiedziałabym Ci jakie przywitanie zgotowała mi Psia po DOBIE bez państwa na oku. I nie, nie mam na myśli, że psińca głodna i opuszczona. Cztery, pięć razy była u niej ciotka. A to nakarmić, a to pogadać, a to pogłaskać, a to maliny zebrać w ogrodzie, w czym można towarzyszyć. I Kot do towarzystwa. NIC się nie liczyło, ino, że w końcu SWÓJ człowiek wrócił. Zewzruszyłam się jak ojacie.
    Kot jednak godniej znosi rozłąkę. Tzn TEN Kot, nie że każdy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie coś w tym jest. W genotyp ma wpisane, żeby się zatęsknić na śmierć, ale jakby przypadkiem wrócili, to na początek najlepiej udawać, że ta nieobecność nikogo nie obeszła.
      TEN KOT udaje właśnie, że wcale, WCALE nie tęskni za Zuzią. Od jakiegoś czasu tak bardzo NIE TĘSKNI, że albo jest do mnie przyspawany, albo do kocysia o dodatkowej funkcji. Mućkacyjnej. Ukajającej tę absolutną nietęsknotę.


      PS Miałam kota, który z powodu nietęsknienia ogłosił protest głodowy. Na szczęście zdążyliśmy wrócić przed grande finale.

      Usuń
  3. A moja kota, jak ją podle zostawię (na choćby 2 dni) to się obraża i odwraca do mnie kocią dupką.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz