1243
Podła flądra mnie nabrała.
Zadzwoniła, jedna taka, i mówi, że jej zaproponowano kontrakt i ona zostaje. Ja jej zostanę zaraz. Dobrze, że odległość spora nas dzieliła, bo dostałaby w ucho - to pewne.
Wraca 17 września.
Będę mogła powiedzieć: przeżyłam. Jestem zahartowana. Nie było łatwo. Ech, te duże dzieci. Strasznie trudno to zaakceptować.
Zadzwoniła, jedna taka, i mówi, że jej zaproponowano kontrakt i ona zostaje. Ja jej zostanę zaraz. Dobrze, że odległość spora nas dzieliła, bo dostałaby w ucho - to pewne.
Wraca 17 września.
Będę mogła powiedzieć: przeżyłam. Jestem zahartowana. Nie było łatwo. Ech, te duże dzieci. Strasznie trudno to zaakceptować.
Ładnie to tak żartować z mamy?
OdpowiedzUsuńPodła! Na pasku kłamstw mnie wiodła!
UsuńA ja bym sie nie zdziwila, gdyby zostala. Ostatecznie awansowala juz z paczkow na marcepany, lada chwila pozwoliliby jej ozdabiac dzemem Victoria sponge. :-))))
OdpowiedzUsuńNapisaly, ze przyjezdzaja jutro. Norweski powiedzial, ze bedzie 'mily i uprzejmy'. To mnie martwi, bo nie wiem, kiedy gorzej wypada: gdy jest mily i uprzejmy, czy gdy jest soba.
Przed chwila widzialam, jak zakopywal swoje trunki w ogrodzie ;-)
Haha! Przewidujący! Gdybym miała ogródek, też bym zakopywała. Bardzo oszczędny mąż.
UsuńCo chcesz,wszystkoprzez te geny!:)
OdpowiedzUsuńChyba po tatusiu ;)
Usuń