1238
Mam przemyślenia na dwie notki, a tu za plecami ryknął mi telewizorem. I muszę.
Sensacja się zrobiła, bo firma bieliźniarska Chantelle zatrudniła do najnowszej kampanii reklamowej modelkę plus size. Podobno nosi ona rozmiar 44. Leżę i kwiczę. JA noszę rozmiar 44 i daję słowo, że tak nie wyglądam. Nawet jeśli nie brać pod uwagę tej pięknej, symetrycznej twarzy. No, chyba że ma 1,95 m wzrostu. To wtedy tak. Uwierzę.
Nie widzę w tej kobiecie nic nienormalnego. Jest szczupła (zwracam uwagę na wystające obojczyki), ma średniej wielkości biust, kobiece biodra. Jakie ma mieć? Absolutnie nie jest przydupiasta (tzw. sylwetka typu A). Po prostu ładna, proporcjonalna, zgrabna kobieta.
Internet i telewizja zadrżały w posadach. O, matko! O, ojcze! O, święta anoreksjo! O, przezroczysty listku sałaty! TOŻ TO PROMOWANIE OTYŁOŚCI.
Rzygałabym, gdyby mi się chciało zostać bulimiczką. Ale mi się nie chce, więc rzygam werbalnie.
Mnóstwo takich ludzi, którzy się lubią publicznie pokazywać, miało na ten temat coś do powiedzenia. Ale najlepszy był taki jeden, co to nazwiska nie znam, ale już widziałam gdzieś tę picusiowatą twarz (jak to się teraz mówi na wymoczków? metroseksualny, tak?). Teraz będę cytować. Uwaga!
Modelki muszą być szczupłe, bo to jest ich praca.
Koniec cytatu.
Czy tylko ja nie dostrzegłam związku przyczynowo - skutkowego?
Celebryci muszą być głupi, bo to jest ich praca. Słusznie Dorota Wellman w wywiadzie z Grzegorzem Giedrysem (Wysokie obcasy extra, nr 3 (18), lipiec 2013, s.26) stwierdziła:
I dziękuję, że nie powiedziałeś, że jestem celebrytką (...).
Też bym dziękowała na jej miejscu, bo to jest obraźliwe słowo. Przynajmniej ja je tak odbieram. Oby nie tylko ja. Zresztą na swoim miejscu też bym dziękowała, gdybym tylko była kimś, kogo choćby jedna osoba rozpozna na ulicy. Na szczęście nikt mnie nie rozpoznaje, więc mogę nie odczuwać wdzięczności oraz promować otyłość, ile tylko mi się chce.
I powiadam Wam, że już mi się ten temat wylewa uszami. O czym w następnej notce.
A film, który trzeba koniecznie obejrzeć do końca, aby pomóc Mikołajkowi, wygląda tak!
Sensacja się zrobiła, bo firma bieliźniarska Chantelle zatrudniła do najnowszej kampanii reklamowej modelkę plus size. Podobno nosi ona rozmiar 44. Leżę i kwiczę. JA noszę rozmiar 44 i daję słowo, że tak nie wyglądam. Nawet jeśli nie brać pod uwagę tej pięknej, symetrycznej twarzy. No, chyba że ma 1,95 m wzrostu. To wtedy tak. Uwierzę.
Nie widzę w tej kobiecie nic nienormalnego. Jest szczupła (zwracam uwagę na wystające obojczyki), ma średniej wielkości biust, kobiece biodra. Jakie ma mieć? Absolutnie nie jest przydupiasta (tzw. sylwetka typu A). Po prostu ładna, proporcjonalna, zgrabna kobieta.
Internet i telewizja zadrżały w posadach. O, matko! O, ojcze! O, święta anoreksjo! O, przezroczysty listku sałaty! TOŻ TO PROMOWANIE OTYŁOŚCI.
Rzygałabym, gdyby mi się chciało zostać bulimiczką. Ale mi się nie chce, więc rzygam werbalnie.
Mnóstwo takich ludzi, którzy się lubią publicznie pokazywać, miało na ten temat coś do powiedzenia. Ale najlepszy był taki jeden, co to nazwiska nie znam, ale już widziałam gdzieś tę picusiowatą twarz (jak to się teraz mówi na wymoczków? metroseksualny, tak?). Teraz będę cytować. Uwaga!
Modelki muszą być szczupłe, bo to jest ich praca.
Koniec cytatu.
Czy tylko ja nie dostrzegłam związku przyczynowo - skutkowego?
Celebryci muszą być głupi, bo to jest ich praca. Słusznie Dorota Wellman w wywiadzie z Grzegorzem Giedrysem (Wysokie obcasy extra, nr 3 (18), lipiec 2013, s.26) stwierdziła:
I dziękuję, że nie powiedziałeś, że jestem celebrytką (...).
Też bym dziękowała na jej miejscu, bo to jest obraźliwe słowo. Przynajmniej ja je tak odbieram. Oby nie tylko ja. Zresztą na swoim miejscu też bym dziękowała, gdybym tylko była kimś, kogo choćby jedna osoba rozpozna na ulicy. Na szczęście nikt mnie nie rozpoznaje, więc mogę nie odczuwać wdzięczności oraz promować otyłość, ile tylko mi się chce.
I powiadam Wam, że już mi się ten temat wylewa uszami. O czym w następnej notce.
A film, który trzeba koniecznie obejrzeć do końca, aby pomóc Mikołajkowi, wygląda tak!
to ja się nie wypowiem
OdpowiedzUsuńAle nie... no dlaczego? Śmiało, śmiało.
Usuńtak nie wyglądasz, bo nie masz długich włosów. zapuść i się wtedy porównuj :)
OdpowiedzUsuńI poleciała po perukę...
Usuń