Na fali

Donoszę uprzejmie, że najmniejszym członkiem naszej rodziny (oprócz roztoczy, oczywiście) jest Tusieńka, dla ułatwienia zwana Chudą Nóżką. Tusieńka jest elementem w naszym domu uciskanym przez wszystkich, nawet przez tych, co uciskać nie chcą, ponieważ boi się absolutnie każdego, a co za tym idzie – wciąż przemyka się pod ścianami. Dziś jednak Tusiaczek nas zaskoczył:
- po pierwsze primo był pierwszy przy kiełbasce, która spadła Szefowi z talerza,
- po drugie primo nie dał jej sobie odebrać ryżemu grubasowi,
- po trzecie primo, niesiony falą sukcesu, zaczął się odważnie przechadzać po chałupie oraz wąchnął sobie Karola.
W nagrodę został wąchnięty przez wąchniętego w plecy. I tu zaskoczenie! Zamiast się skulić i zwiać, Tusiaczek zrobił rundkę, wrócił i wąchnął Karola jeszcze raz. W nagrodę ryży objął Tusiaczka serdecznie wielkim łapskiem z zamiarem zeszmacenia go okrutnie. I tu Tusieńka swoją reakcją wbiła nas w podłogę.

Ona dała mu w mordę!!!

Komentarze