Wada wzroku

Donoszę uprzejmie, że wada wzroku, którą posiadam, jeśli w ogóle można to nazwać wadą, polega na zaniku widzenia poczynając od centrum obrazu.
Zalety:
nie ślepnie się całkowicie, po brzegach zawsze zostaje jakieś aktywne pole widzenia.
Wniosek Polyanny:
trafię do domu, zezując na okoliczne budynki.
Jestem kompletnie stuknięta.

Na okoliczność okoliczności zaczęłam zakupywać serię płyt dołączanych do Wyborczej, z nagraniami interesujących pozycji książkowych czytanych przez interesujące osobowości aktorskie.
Oraz… przywiozłam od przyjaciółki „Szatańskie wersety”. Nie ma to jak lekka lektura do snu.
Przywiozłam też sobie najnowszego Sapkowskiego, a z obecnie studiowanej lektury zostało mi ok. 700 stron w tomie pierwszym i ponad 800 w drugim.
Wniosek? Na jakiś czas mam zajęcie :o)

Abstrahuję od służbowego gniota, który zalega w kuchni.
I ja go lekceważę.

Komentarze