Muszę, inaczej się uduszę

To jest jakby ciąg dalszy do poprzedniej notki. MEN sobie wykoncypował, żeby zrezygnować z koedukacji w szkołach. Bo to pozwoli na podkręcenie potencjału płci. Ja nie będę przytaczała żadnych argumentów, bo szkoda mojego cennego czasu (choć pewnie mogłaby powstać wielce interesująca notka), powiem tylko, że to mnie przeraża. Przeczytałam bowiem dodatkowo wypowiedź byłego ministra edukacji (nazwiska nie pomnę), który się wypowiedział, że to głupie jest, bo jak jest w gminie jedno gimnazjum, to co, dla dziewczynek mają nowe wybudować?

I widzicie?
Od razu się zakłada, że jak ktoś ma chodzić do szkoły, to chłopcy.
Mnie to przeraża, bo nie od dziś wiadomo, że czego jak czego, ale równouprawnienia to w tym kraju nie ma. Być tu Żydem, Murzynem, niepełnosprawnym albo kobietą to po prostu SYF.

Komentarze