Pierwszy etap za nami

Krynia jest już po zabiegu. Kiedy dzwoniłam, spała. I dobrze, niech sobie odpocznie trochę, kochana. Ma ostatnio aż nazbyt wiele emocji w życiu.
Materiał poszedł do badania do kliniki w Ligocie, tam, gdzie leżał drugi-tata. To znaczy, że najprawdopodobniej wszystkiego dowiemy się szybciej niż standardowo.
A potem już tylko luz, blues i planujemy te szaleństwa na lato, o których wspominałam na Krysiowym blogu.

Polecam skoczyć tam na chwilkę i pozostawić odcisk dłoni na piasku w postaci kilku ciepłych słów.

Komentarze