1478

Pracę zawsze rozpoczyna okres próbny, jak wiadomo.
Okres próbny trwa trzy miesiące, jak wiadomo.
Z trzech miesięcy okresu próbnego przepracowałam pięć dni, jak wiadomo.
Na pewno nie wiadomo, jak to się skończy, jak wiadomo.

Właśnie zostałam członkiem czterech zespołów. One będą pracowały przez trzy lata.
Wobec powyższego uprzejmie dziękuję za informację, że mogę położyć nózie na stole, bo już zostałam kupiona.

Odpowiadam na pytanie przed jego zadaniem: nie, nie można tego zmienić. Ludzie widnieją z imienia i nazwiska. Pewnie wybawia od tego wyłącznie śmierć. Ale niekoniecznie.

PS Dnia trzeciego WSZYSCY pokpiwali sobie ze mnie, że idę do mojego szefa na pierwszy ogień, gdyż powrócił z delegacji z fochem. Zacierali rączunie, że teraz zobaczę, jak to jest.
Nadal nie wiem. 
Dla mnie jest bardzo miły
Może dlatego, że pracuję. A to ci niespodzianka.

Komentarze

  1. Jakieś zupełnie nowe, nikomu dotąd nieznane,standardy Paniusia wprowadza. To się źle skończy.
    (nie, przecież nie mówię, że dla Ciebie, hihi)

    OdpowiedzUsuń
  2. P.Kierowniczko, p.kierowniczka szaleje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Konik nie tylko się rozbujał ale pogalopował... i to w słusznym kierunku :)
    Funtastycznie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ciągnie mnie za sobą za nogę! A główka tylko tuk, tuk, tuk po kamiorach...

      Usuń
  4. Fantastycznie! Ja wierzę, że pokazując jak szefowa pracuje, reszta przypomni sobie jak to się robi ;) a poranne twe posty jak obowiązkowa gazeta do śniadania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieloletnie doświadczenie życiowe podpowiada mi, że nie ma na co liczyć. Ale miło spotkać kogoś tak przepełnionego energią i wiarą w ludzi, jak Ty. Nie zapomnij odwiedzać mnie częściej :)

      Usuń
  5. Dlaczego mnie to nie dziwi?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się znamy jakiś sryliard lat ;))

      (Skup się, bo teraz myślę. Ale o znajomości osobistej, nie internetowej. Będzie chyba 10 lat w tym roku?! NALEŻY TO OBLAĆ!)

      Usuń
    2. Pierwszy raz to byl z k o n i e m,nie wiem,czy pamietasz?
      Z koniskiem,ktorego przywiozlas w bagazniku samochodu do Bielska i obdarowalas nim Mareczka:) Rzal ze smiechu ( Mareczek,nie kon:) przez cala powrotna droge do domu i potem tez:) Ile to lat temu????
      A oblac,owszem,mozna a nawet t r z e b a!

      Usuń
    3. No właśnie wydaje mi się, że z 10 będzie. Potem byliśmy u Was pierwszy raz.
      A na koniu, o ile pamiętam, huśtali się wszyscy - z Tobą włącznie :D

      Usuń
    4. Kochana,konisko do dzis jest w uzyciu i robi furore na wszelkich imprezach,nie tylko tych dla dzieci:)))

      Usuń
    5. Pamiętam jak przez mgłę, że coś tam wyprawiałyśmy ;)

      Usuń
  6. no co ty, pracujesz w pracy? (napisala Rinonka siedzac przy biureczku i machajac nozka ;) (no dobra, troche klamie, bo jednak duzo czasu na niepracowanie to nie mam, ale kto wie, bo po 11 miesiacach w koncu przyslali mi pomoc! HA!))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie też poradze, zebyś z tym pisaniem uważała, żeby Ci nozka nie wypadła ;)

      Usuń
    2. Martu wyraźnie poluje na nóżki!

      Usuń
  7. Napisałam:z pisaniem? Z kiwaniem uważać należy!
    Marta wie, co mówi. Wczoraj oddała nozke w ręce niewyzytej rehabilitantki. I gdyby nie fakt, ze martu się nie robią siniaki (taka natura, co pan zrobisz) to bym dzis kwitla na fioletowo-niebiesko niczym jaka wypasiona hortensja!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz