1497

Tuż przed położeniem się spać Prezes zadał mi niezręczne pytanie:
- A co z jutrem?
Co z jutrem? - pomyślałam. Co? Wtorek. I to odpowiedziałam.
- Ale czy ty mnie zawieziesz na dworzec?
- Wyjeżdżasz?
- Zapomniałem ci powiedzieć?
Zapomniał. Ojtam. Jestem ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego. Ustaliliśmy, że przestało być tak kolorowo i owszem, mogę go zawieźć, ale o 5.30, żebym na 6.00 była w domu. Wszakże muszę wyjść do fabryki.
- Bez sensu - podsumował. - Mam pociąg o 6.27, nie będę tyle sterczał na dworcu. Sam  pojadę.
Pan chce, pan ma.

Wstał o poranku sinym, pożegnał się grzecznie i przyobiecał, że następnym razem jednak mi powie coś o swoich planach. O 6.50 trzasnęły drzwi. Ki czort? - pomyślałam i zlazłam na dół w jednej pończosze. W przedpokoju stał Prezes. Zaniepokoiłam się nie na żarty.
- Co się stało?!
- Hmmm... - minę miał niewyraźną, ani chybi chciał coś ukryć.
- No gadaj!
- Zostawiłem auto na parkingu, poszedłem na dworzec, wlazłem na peron, a tam jakieś dziwne pociągi. W ogóle nie było tego do Warszawy. Okazało się, że kupiłem bilet, tylko w drugą stronę.

Owszem, zdziwiła mnie godzina odjazdu, ale kto by tam na kolejami nadążył. Pewnie znów zmienili rozkład. A tu niespodzianka.
Pojechał do stolicy samochodem. Ze 130 zł poszło z dymami pożarów.
Okazałam zrozumienie. Bo i co?
Haha - pokarało za ukrywanie planów.


Dzień dobry się z Państwem. Miłego dnia.

Komentarze

  1. Skomplikowane:) A biletu nie można zwrócić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co podać jako podstawę reklamacji? Że pasażer jest niespełna rozumu?

      Usuń
  2. przepraszam nic nie mam do blondynek bo realnie znam same fajne babki ale te blondyny z kawałów są że tak powiem mocno podobne ..no więc czy On jest blondynką z kawału ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... poza naśmiewaniem się bez litości i tak się dziwię, że jeszcze wie, gdzie mieszka. Od lat kursuje tam a nazad i to była zaledwie druga wpadka.
      Poprzednio zwiedzał Wrocław ;)

      Usuń
  3. koleś kupił bilety żonie, dwójce dzieci i mojej ciotce, która miała się tymi dziećmi na wyjeździe zajmować. tylko że to były bilety lotnicze i do Szwecji... Pokapowali o godzinie 6 rano na lotnisku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w zasadzie to miały być do Szwecji a były zez. i cóż że zez Szwecji ;)

      Usuń
    2. Powiem mu - ucieszy twarz. Tudzież zmemłaną duszę!

      Usuń
  4. :))))))))) Czyli Łoterloo ,twój Prezes nie jest odosobniony w czynie:))))))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz