Objawienia – trzeba kiedyś napisać wszystko 31.12.2006

Donoszę uprzejmie, że Zocha była niemiłosiernie chuda, brudna i wzbudzająca litość. To, czego nie wiedzieliśmy: była uparta, twarda jak stal i podjęła już decyzję. Decyzja dotyczyła zamieszkania u nas, została poprzedzona długotrwałą obserwacją, przemyśleniami i koczowaniem.
Zocha koczowała w obrębie naszego budynku około trzech tygodni.
Następnie, wiedząc, że jej pozycja koczowniczo-budząca współczucie jest już ugruntowana, zjawiła się w naszym domu.
Weszła, usiadła, rozejrzała się i stwierdziła:
- No to jestem. Jemy??!!
No i jest. I je.*
Photobucket - Video and Image Hosting
*Po jakimś czasie niebywale przedsiębiorcza Zofia zaczęła być podejrzewana o to, że jej dokładnie skonstruowany plan zamieszkania u nas obejmował również pozbycie się Pana Stefana, który – jak niektórzy wiedzą – zaginął 2 kwietnia 2006(Zofia zamieszkała 3 maja).
Jak było naprawdę – wie tylko Zocha. I wyraźnie nie zamierza się tą wiedzą z nikim dzielić.

Komentarze