1925
Kochany nasz skarbeczek, w niektórych kręgach zwany Dzikiem, rośnie i robi się coraz bardziej podstępny. Teraz to już człowiek naprawdę musi uważać, żeby nie dosięgło go jakieś niecne pytanie.
Nie udało mi się.
- Dlaczego planet nie widać z klifu?
Noooo, ludzie! Przecież to się gorsze robi niż moje własne, co to nie mniej podstępne było i bez litości strzelało pytaniami z dziedzin różnych.
- Mamo, dlaczego wieje wiatr?
Upolowała mnie, bo i kogo miała. Do hostorii przeszła udzielona przeze mnie odpowiedź, którą później dziecko samodzielnie stosowało w przeróżnych trudnych sytuacjach.
- Bo jest różnica ciśnień*.
O dziwo odpowiedź ta ją zadowoliła. Pomyślała, pomyślała, głową pokiwała i wrzuciła do przepastnej pamięci komputera. Kiedyś, z rok później, upadła jej lalka.
- Dlaczego lalka upadła? - rzuciła w przestrzeń i się zadumała. - Wiem! - bąknęła po chwili, wyraźnie uradowana. - Bo jest różnica ciśnień.
Przy Dziku tez człowiek musi być czujny i mieć dobrze ugruntowaną wiedzę ogólną. Dziecka nie wolno okłamywać. Ale wolno, z całą podłością na jaką człowieka stać, udzielić odpowiedzi, zawierającej jakieś trudne słowo**. C'nie?
* No co? Przecież to prawda.
** Np.: bo planety to obiekty astronomiczne, które wyłącznie odbijają światło.
Nie udało mi się.
- Dlaczego planet nie widać z klifu?
Noooo, ludzie! Przecież to się gorsze robi niż moje własne, co to nie mniej podstępne było i bez litości strzelało pytaniami z dziedzin różnych.
- Mamo, dlaczego wieje wiatr?
Upolowała mnie, bo i kogo miała. Do hostorii przeszła udzielona przeze mnie odpowiedź, którą później dziecko samodzielnie stosowało w przeróżnych trudnych sytuacjach.
- Bo jest różnica ciśnień*.
O dziwo odpowiedź ta ją zadowoliła. Pomyślała, pomyślała, głową pokiwała i wrzuciła do przepastnej pamięci komputera. Kiedyś, z rok później, upadła jej lalka.
- Dlaczego lalka upadła? - rzuciła w przestrzeń i się zadumała. - Wiem! - bąknęła po chwili, wyraźnie uradowana. - Bo jest różnica ciśnień.
Przy Dziku tez człowiek musi być czujny i mieć dobrze ugruntowaną wiedzę ogólną. Dziecka nie wolno okłamywać. Ale wolno, z całą podłością na jaką człowieka stać, udzielić odpowiedzi, zawierającej jakieś trudne słowo**. C'nie?
* No co? Przecież to prawda.
** Np.: bo planety to obiekty astronomiczne, które wyłącznie odbijają światło.
W mojej rodzince to mój brat uprzedza pytania i sam tłumaczy mojej bratanicy wiele rzeczy, a że dużo wie, to dużo tłumaczy. Pewnego razu szła sobie moja bratanica z Dziadkiem za rękę. Dziadek pokazał lecący samolot i powiedział: "widzisz jaką chmurkę za sobą zostawia samolot jak leci?"
OdpowiedzUsuńNa to Mała (wówczas 4 letnia) z politowaniem: "DZIADKU!!! to nie jest chmurka, to jest smuga kondensacyjna!!!!"
Mina mojego Taty: bezcenna ;)))
Zuzanna
Dobre!!!
UsuńWyobraziłam sobie minę Taty i wesoło mi się zrobiło.
Z kolekcji mojej córki , wprawdzie nie pytanie ale….
OdpowiedzUsuńklasa I podstawowa. Pani nauczycielka na spacerze zerwała gałązkę z drzewa owocowego , pieknie ukwieconą.
moja córcia
- nie wolno zrywać gałązek z kwiatkami bo nie będzie owoców a kwiaty i tak szybko opadną
Pani nauczycielka
- wiem ,kochanie ale ona jest taka ładna że nie mogę się powstrzymać
Moja córcia
- To trzeba nad sobą pracować
KONIEC
Od razu widać, co mówiłaś do dziecka ;))))
UsuńPiękna riposta córki Izabello:))))
UsuńPiękne :-D
UsuńMatka: Ty się nie wymądrzaj!
OdpowiedzUsuńDziecko: Przecież chciałaś żebym była mądra!
Anonimowa chcała, nie da się ukryć;-)
ewentualnie: Jej Wysokości obiecałaś, że będziesz grzeczna!
I będę mamusiu musisz tylko cierpliwie poczekać.
Czekam. Ktoś wie ile jeszcze?
Dobra Anonimowa to kocha...
Yyyyy... długo...
Usuń