Plany na wieczór

Donoszę uprzejmie, że Szef wczoraj zadzwonił do mnie z delegacji i oznajmił, że powraca na gościnne łono rodziny. Rozmarzył się przy tym nieco i zaproponował mi wspólne spędzenie wieczoru.

Dojechał do domu przede mną i koło 19.00 zadzwonił raz jeszcze, kusząc mnie wizją przebywania we dwoje, herbatki z cytrynką, czułości, ciepła i… wspólnego oglądania meczu.

PS Zainteresowanych informuję, że jako odpoczynek wojownika z najwyższej półki, rzeczywiście obejrzałam z nim ten mecz. Szczęśliwie znudził się po pierwszej połowie i pozwolił mi iść spać.

Komentarze