Walczę z księgowością

Donoszę uprzejmie, że podjęłam nierówną walkę z księgowością wspólnoty. Walka jest nierówna, bo humanistką będąc muszę samodzielnie i zupełnie bez przygotowania domyślać się

O CO, DO CHOLERY, CHODZI!

Ciekawe, czy kontrolują to jakieś czynniki zewnętrzne.
Oby nie, a jeśli tak – oby nie za szybko.

PS Z całą pewnością wiem już, że w księgowości plus to minus, a minus to plus, czyli zupełnie odwrotnie niż normalny człowiek by podejrzewał.
Ale oj no…
Nie będziemy się czepiać logiki, nieprawdaż?

Ważne, że po moim dwukrotnym expose czynsze spływają z zaległościami.
Eviva l’arte!

Komentarze