1406
Telefon odebrała mama. - Słucham. - Cześć. - O! Szlag cię trafił? - Skąd wiesz? - Po zakończeniu emisji ojciec przyszedł do kuchni i powiedział: zaraz zadzwoni, szlag ją trafił . - Spostrzeżenie oparte o lata doświadczeń. Spakowawszy pinkle, ruszyłyśmy w stronę metra, bo tam byłam umówiona z Gosią , która już przebierała nogami, o czym naturalnie zawiadomiła mnie via SMS. Po drodze zdobyłyśmy z córką kilka sprawności, w tym Krytycznego Obserwatora. Warszawa. Stolica Rzeczpospolitej Polskiej. Schody do przejścia podziemnego. Ułatwienie dla jednonogich narciarzy. (Owszem, sprawdziłyśmy, na każdych). Była tam i przykłusowała ku nam rączo. Kto nie zna Gosi osobiście, tego informuję, że jest dokładnie taka, jak na blogu: miła, ciepła, dowcipna, wyważona i mądra. Myśląca. Ma swoje zdanie i nie boi się go bronić. Człowiek czuje się komfortowo, jakby znał ją od lat; rozmowa toczy się wartko niczym górski strumyk i nie wiedzieć kiedy pijesz ósmą kawę. No i nie chce się rozstawać, ...