chciałaś powiedzieć: tak doszło :) To dobrze, bo z kodem trochę improwizowałam. Ale se pomyślałam, że kogo jak kogo, ale CIEBIE to tam na poczcie znają. I znajdą :D
Przykazanie drugie: skoro już leżysz, to się napij. Uzasadnienie: niewykorzystane okazje zawsze się mszczą. I wtedy jednostką miary przestają być łyżeczki. Rzekłam.
oszukiwaczka
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Posypuję się popiołem.
UsuńPS Dziękuję :) Wzruszyłam się.
o! :)
UsuńNo. Tak jakoś wyszło :) Zostawiam NA ZAWSZE.
Usuńchciałaś powiedzieć: tak doszło :) To dobrze, bo z kodem trochę improwizowałam. Ale se pomyślałam, że kogo jak kogo, ale CIEBIE to tam na poczcie znają. I znajdą :D
UsuńCoś w tym jest :)
UsuńMoje dziecko mówi plumpety na pulpety.
OdpowiedzUsuńMoje przez lata mówiło: dułgi, tułsty itd. Nie mogłam wytłumaczyć, o co kaman.
Usuńkordła i gałdro (to ja)
UsuńI Janusz Gajos ;)
UsuńWiedziałam, że nas coś łączy :)
UsuńOwszem. Uwielbiam Was oboje.
UsuńW sekretariacie pracuje... - Sekretariatka!
OdpowiedzUsuńa w dziekanacie? ;>
UsuńJa pracuję w pojebie i jestem - po prostu i zwyczajnie - pojebana. Hahaaha.
UsuńA ja nie pracuję, a jestem. Ot, dziwy.
UsuńJa tak tylko puściłam wodze fantazji. Przykazanie pierwsze: nie będziesz konkurowała z patologią społeczną.
UsuńLeżę :D
UsuńSłusznie. Jakby się człowiek miał przewrócić, to zawsze lepiej z pozycji leżącej.
UsuńTo były raptem ze dwie łyżeczki likierku, tak? A już jakieś podłe insynuacje.
UsuńPrzykazanie drugie: skoro już leżysz, to się napij. Uzasadnienie: niewykorzystane okazje zawsze się mszczą. I wtedy jednostką miary przestają być łyżeczki. Rzekłam.
UsuńAnet... Zasłużyłaś. Ktoś natychmiast powinien dać Ci wódki.
UsuńTam wino, to wódka, plus opary likieru. Jak się ta choroba nazywa?
Usuńapetyt na życie?
UsuńLubię to ;)
Usuń