1971

Następną notkę kocią autorka poświęca dwóm pięknym kobietom: IWONIE I ZMORCE. Trudno właściwie przyznać coś innego niż to, że wszyscy są obrażeni. Przoduje syneczek mamusi, któremu muszę straszliwie się podlizywać, a on gardzi i ostentacyjnie użala się wszystkim, włączając dziadków, co to dziś wpadli na okazanie. Na mnie fuczy i warczy, czego nie robił NIGDY. Tak oto awansowałam na Najgorszą Matkę Roku nie tylko z punktu widzenia Zuzanny. Jeśli chodzi o Edka, to mam szansę na tytuł Najgorszej Matki Tysiąclecia. Przez aklamację. Zocha zachowuje się w sposób wyważony i udaje, że Czesiek nie istnieje. Syczy na niego w ostateczności, czyli - gdy przecinają im się ścieżki. Poza tym wypiera. Karolek. Nie. Zamawiał. Tej. Usługi. Jest załamany gównem, które go spotkało, w dodatku za kasę, mogącą wejść w skład pożywienia. Bardzo aktywnie uczestniczymy w kocim życiu, bo maluch jest potężnie zestresowany i uważamy, że mordobicie nie jest promocją, jaką powinien otrzymać. Poz...