1941

Wyobrazi Państwo sobie, że wzięłam dziś udział w dyskusji na fejsie. I to w dodatku publicznej (w sensie - na fanpage'u, a nie czyimś profilu), co zdarza mi się niezwykle rzadko. Przyzwyczaiłam się, że jeśli coś mruknę, jestem nazywana feministycznym betonem, lewakiem, niedorżnietą i brzydką grubaską czy tam np. feminazistką. Uważam to wręcz za komplementy. Tymczasem dzisiaj szczęka mi opadła.

Dziś, Państwo imaginuje, nazwano mnie:
- paternalistką,
- niemyślącą,
- niepoważną,
- kurwinistką,
- kucykiem gimnazjalnym.
Zarzucono mi także:
- ból dupy,
- pieczenie dupska,
- nieadekwatność,
- niezrozumienie sytuacji geopolitycznej,
- nierozumienie potrzeby edukowania kobiet i dziewcząt,
- szafowanie pojęciami,
- dyskredytowanie idei,
- uwłaczającą i obraźliwą postawę wobec kobiet,
- rzucanie oskarżeniami.

Wydarzenie to, dla każdego, kto zna mnie choć odrobinę, byłoby nieomal śmieszne, gdyby nie rzucało światła na komunikację w Internecie, a wręcz komunikację w ogóle. Z przykrością stwierdzam, że mało kto umie czytać. Większość osób zamiast skupić się na tekście, dorabia wyłącznie (własne) emocje i to komentuje. Przy tym w miarę przybywania komentarzy, emocje te eskalują, klapy na oczach zaciskają się coraz mocniej i jedzie już wyłącznie bluzg.

Co interesujące, nie odkryłam w sobie przy tej okazji żadnej złości, a wyłącznie smutek, ponieważ moi Szacowni Interlokutorzy byli osobami bardzo młodymi. Gdzie popełniliśmy błąd?! Co my, rodzice - otwarci na świat, szanujący inność i odrębność, walczący o równe prawa dla wszystkich - zrobiliśmy źle, wychowując next generation? Gdzie popełniliśmy błąd? Jakich podstaw w przekazywaniu wartości zaniedbaliśmy, że nasze dzieci tak kompletnie opacznie odczytują... no, właśnie - co odczytują? LITERY?!

Muszę to przemyśleć.

Komentarze

  1. Bazstresowe wychowanie wychodzi . No i lenistwo rodziców, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale odbierasz, że ja się jakoś czuję za to odpowiedzialna?

      Usuń
    2. twoje poczucie odpowiedzialności jest chyba spore ,więc całkiem możliwe. A czujesz? Bo ja to się boję przyszłych czasów kreowanych przez tych młodych.

      Usuń
  2. Właśnie przed chwilą dyskutowaliśmy o podobnej sprawie, rzecz dotyczyła artykułu nieco ironicznie opisującego różne sportowe sytuacje, zaglądamy w komentarze (niepotrzebnie , oj niepotrzebnie) a tam okazuje się, że NIKT kompletnie NIKT nie zrozumiał ironii tam zawartej.A ile jadu, wulgaryzmów i sama nie wiem czego w tym wszystkim , szok. Bardzo pozdrawiam... przypiątkowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam podkreślić, że debata nadal trwa i wreszcie znalazła się JEDNA osoba, która PRZECZYTAŁA to, co napisałam. Jednego nie zrozumiała, więc ZAPYTAŁA. A na koniec podziękowała, że pokazałam jej zupełnie inny sposób patrzenia na problem. Niestety, niestety - okazało się, że jest w wieku macierzyńskim ;)

      Usuń
  3. Gdzieś Ty wlazła? :-o Co to za fanpage, bo poziom bije nawet komcie na Onecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fiołki. Dziwne, nie? Myślisz, że coś mi się z mózgiem porobiło?

      Usuń
    2. Fiołki??? Serio? Już myślałam, że jakiś fanpage Gazety Polskiej czy cuś. Nie no, z Tobą wszystko w najlepszym porządku, to świat jest jakiś dziwny.

      Usuń
    3. Własnie też byłam w szoku. Trafiłam chyba w jakiś czuły punkt. Przeczulony punkt. A potem już klapy na oczach i wszystko przestało być ważne.

      Usuń
  4. Kucykiem gimnazjalnym? Czyzbys dyskutowala, ktory z chlopcow z One Direction jest ladniejszy? :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznała byś się gdzie to byśmy tam najechali, napisali i zrobili niezłą zamiechę :DDD ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, szkoda wysiłku. Jak chcemy twórczo podyskutować, zawsze możemy tu - kawa, herbata, sami swoi, ogrzewanie włączone... :)

      Usuń
  6. No brak elementarnej kultury, jeśli chodzi o komunikację to chyba specjalność młodzieży, niestety. Ale nieumiejętność komunikacji w ogóle jest - według moich obserwacji - ponad wszelkimi podziałami wiekowymi. Trudno jest wyskoczyć poza własne emocje nawet w rozmowie w cztery oczy, z kimś , kogo się zna - w internecie jest to podwójnie trudne, bo się rozmawia z fantomem, na który łatwo się projektuje własne wyobrażenia. I fantom - czyli Ty, ja - nie ma dużych szans przekonać, że nie jest wielbłądem.

    Parę lat spędziłam na pewnym zacnym forum dyskusyjnym. Było wszem i wobec jasne, że jestem protestantką. Mimo to dokładnie w tym samym czasie jeden pan oskarżał mnie o bycie piątą kolumną ateizmu, a jedna pani - o bycie katolickim betonem. I nijak nigdy nie udało mi się ich przekonać, że jestem li tylko skromną luteranką ;)

    No co poradzić. Ludzka natura jest... skomplikowana.

    Ale żebyś Ty miała "- uwłaczającą i obraźliwą postawę wobec kobiet"? To już naprawdę mi mowę odjęło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że mnie też. O wiele można mnie podejrzewać, ale o to akurat nie :)

      Usuń
  7. Poraziło mnie. I ta "kurwinistka" też. Ja czasem czytam dyskusje na forach różnych, jak mam za niskie ciśnienie. To niesamowite, bo nawet najniewinniejsze wątki potrafią skończyć się obrzucaniem błotem, wyzywaniem od komuchów lub faszystów, a wszystko podlane dorodnymi kur....
    Szacun od Amelii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, że nikt nie uznał za obraźliwe wyzywania mnie od kurew (w końcu określenie "korwinistka" nie uległo przeobrażeniu bez powodu), natomiast zbutowano mnie za nazwanie Malali dzieckiem...

      Usuń
  8. Zbiór inwektyw całkiem spory i miejscami zaskakujący !
    Daj sobie spokój z takimi forami,szkoda zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam pojęcia, że to pójdzie w taką stronę, naprawdę.

      Usuń
  9. Niedawno miałam okazję obserwować coś podobnego na fanpage'u laski od zdrowego odżywiania. Zapodala link do przepisu na awaryjne ciasto z mikrofali, dla niespodziewanych gości. 3/4 komentujących nie przeczytała notki i po tytule i zdjęciu założyło, że chodzi o ciasto z torebki. Cześć zbluzgala autorkę, że promuje gowniany, chemiczny syf. Wśród pozostałych komentarzy sporo było krytyki kuchenek mikrofalowych w stylu "mikrofale zamieniają jedzenie w trucizbe". Gdy poprosiłam o wyjasnienie, jakie procesy fizyczne i chemiczne to robia, część reakcji jest w stylu "wszyscy to wiedzą, że mikrofale szkodza, a jak podważasz to, to znaczy, że jesteś glupia". Myślenie i czytanie z rozumieniem wyszło z mody :( i to nie kwestia wieku. W naszym pokoleniu tez jest sporo ludzi, które tego unikają :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak było. Ja skomentowałam tylko i wyłącznie treść postu, a dorobiono do tego teorię i masz. Bida z tym czytaniem.

      Usuń
    2. Brak logiki może wystąpić w każdym pokoleniu.
      Pytam kierowcę (64 lata), dlaczego tankowanie z 14-tego wpisał w kartę drogową z 13-tego?
      Odpowiedź: "bo 13-tego nie zdążyłem zatankować".
      Czworolist
      Nadal z uwielbieniem dla AUTORKI bloga

      Usuń
    3. Nie wątpię, niestety.
      Uwielbienie przyjmuję na klatę :)

      Usuń
    4. "wszyscy to wiedzą, że mikrofale szkodza, a jak podważasz to, to znaczy, że jesteś glupia"
      O to to. Pod mikrofalę można też postawić:
      - szczepionki
      - smoczki
      - mleko
      - pieluchy jednorazowe
      - nosidełka
      (tak zapodaję z własnego poletka). Tekst uniwersalny i uniwersalnie rozwalający.
      Oraz co jakiś czas zdarza mi się tłumaczyć, że użyłam narzędzia zwanego ironią. Już nie wiem, czy to ja mam żenujący żart prowadzącego, czy publika nie łapie.

      Usuń
    5. To jest mój ulubiony argument (powszechnie wiadomo że). Nieunikniony. Jak nieunikniony argument górniczy w dyskusjach o równouprawnieniu.

      Usuń
  10. Dzień Dobry,
    Lepiej się nie zastanawiać, autorzy epitetów raczej tego nie robią. Poza tym, że są prawdopodobnie analfabetami funkcjonalnymi, interesuje ich chyba tylko ta "gówno burza", w którą łatwo przekształcić każdy dialog. To jest łatwe do zrobienia, można do woli używać sformułowań, których znaczenia (w kontekście czy bez) się nie rozumie i wylewać żółć dla poprawy nastroju. Pisząc "nastrój" mam na myśli stan wszystkich szesnastu neuronów będących w posiadaniu krytyka. Niestety, nie jesteśmy jednakowi, żeby nie powiedzieć, jesteśmy lepsi lub gorsi. I żadna poprawność polityczna tego nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz