1934

Prezes wpatruje się z ojcowskim zadowoleniem w zdjęcie kotka.
- Kapral Jedziniak wygląda na harpagana! - stwierdza.
Następnie przenosi wzrok na mnie, już z lekkim obrzydzeniem.
- I znowu zrobisz z niego kolejnego laluńka!!!

Oszywiście. Mamusia uwielbia rozpuszczać wszystkie zwierzątka do granic nieprzyzwoitości.

Komentarze

  1. Weź mu powiedz, że nie można nie rozpieszczać i nie nadkochiwać swego zwierzęcia, to karalne jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałabyś ich widzieć w łóżku (Prezesa i Karola). Oczywiście gdy wejdę, to udają, że się nie znają. Kiedyś nakręcę filmik i Wam pokażę.

      Usuń
    2. Mam psicę o wyglądzie słodkiego dzieciaczka, byś musiała widzieć jak koncertowo robimy z niej mameje...

      Usuń
    3. Przecież wiem, jak wygląda :)
      Idealnie nadaje się do rozbestwiania!

      Usuń
  2. lucka-nie-humanitarna6 października 2014 20:03

    Przepraszam, kto? Jak Państwo nazwą owego "pana lodowego ogrodu"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapral Czesław Jedziniak. Czyli Czesiek ;)

      Usuń
    2. lucka-nie-humanitarna6 października 2014 20:16

      :) zesłabłam...

      Usuń
    3. (Szeptem): Przecież mu nie powiem, że jest głupi. I tak wszyscy będą do kota mówić "Czesiek" i z czasem kapral odejdzie w niepamięć ;) To jest, Pani, POLITYKA!

      Usuń
  3. Czesiek! Czeszław! O jak przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Jak się cieszę, że wreszcie ktoś jest po mojej stronie.

      Usuń
  4. Sorry, ale ten kot nie ma w sobie nic z Czesława. To Igor.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowej ojcu Czesław było;-) Cześki to fajne ssaki bez względu na gatunek!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czesław??? Taki arystokrata to powinien być przynajmniej Dżordż:))

    OdpowiedzUsuń
  7. A co tam imię , charakter się liczy. Nasze koty miały imiona: Dzyndzel / bo jakiś tam "dzyndzel" doczepił się do ludzia/ i Tutek / bo... chodź kotku, tutaj jest... np. żarełko :) / oraz Kazik i obecny Myszkin. Grunt, ze będą kochane i zagłaskiwane na śmierć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytałam Panią o warunki umowy, oprócz tego, że będziemy go kochać na zawsze. Bardzo jej się spodobało i odparła, że chyba wprowadzi ten punkt na stałe :D

      Usuń
  8. Kapral Jedziniak mi pasuje. Jest tak niewinny (na ryjku), że może być tylko Czesławem. Czy wyrośnie z niego Remigiusz, to już inna sprawa.
    Amelia, od Nefretete von Karvinen oraz Kota Behemota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwoliłam Prezesowi nazwaź Karola i uważam, że wystarczy. Zuzia będzie dawała imiona własnym zwierzętom, we własnym domu.
      Królowa jest tylko jedna ;)

      Usuń
    2. Taaa. Niuteczka.

      Usuń
  9. Ba! Jak tu nie rozpuszczac takiego słitaśnego harpaganka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kapral Jedziniak Czesław mi się podoba! A mordkę ma cium cium. Rozpieszczaj go, rozpieszczaj, niech se ma. Bo czemu by nie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholera, rzeczywiście, Czesław! Jak, za przeproszeniem, w mordę strzelił. Prezes i Zuzia to niech nie gadajo za wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rozumiem. Zapunktowałaś nielicho :)))

      Usuń
    2. Ale kiedy to najprawdziwsza prawda. Bez podlizywania się Tobie, Łoterlo. Po prostu kotu z mordy Czesław. Punkty przekazuję kotu. Niech ma, bo przystojny.

      Usuń
  12. Mój rodzony śwagier nazywa się Jedziniak. A co za tym idzie, ma rodzona siostra i siostrzeniec również. Nie znam w rodzinie żadnego Czesława, ale tych co znam to baaardzo kocham. Jedziniaki to fajne chłopaki. I dziewczęta też :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz