1935

Nagle i niespodziewanie okazało się, że stuknęło nam stu lajkerów na fejsie. Chyba ustanowię jakąś nagrodę - np. seta dla setnej. Albo wprowadzę jakąś nową, świecką tradycję, że przy każdej pięćdziesiątce z "okrągłą" osobą umawiam się na kawę i ja stawiam. Można przyjechać na wycieczkę na Śląsk, jeśli kto ciekaw. Martuuhę bardzo proszę, żeby nie odlajkowywała i nie czekała na 150, bo nie potrzebuje pretekstu, tylko chęci.

Tymczasem ktoś w końcu na mnie nasmarkał. Jeszcze nie jestem pełnoobjawowa, ale czuję, jak mi śluzówka w zatokach buzuje, a budzę się z bólem gardła, który na szczęście szybko przechodzi. Może mnie minie boczkiem?
Trochę to wina Prezesa, który mściwie zwerbalizował, że ja tak rzadko choruję. Wygadał! Proszę o propozycje kary.


W pracy dziś z rana dopadł mnie istny szał. Szef wyjechał, ale wraca, więc wszyscy, którzy cieszyli się na niespodziewany spokój, właśnie doznali nieziemskiego rozczarowania. Plany się zmieniły, zamiast trzytygodniowego luzu w pakiecie było tylko półtora dnia. Jest to dość symptomatyczne i wygląda niczym klasyczna promocja, czyli gówno w papierku. W momencie sprzedaży na oko bosko, a potem zaczyna podśmierdywać.

Zadzwoniłam do kadr z pytaniem, ile mam jeszcze urlopu i okazało się, że 18 dni. Może z okazji kota wziąć te nieszczęsne dwa tygodnie? Muszę w tym roku, bo mi grusza przepadnie.
No i mam o czym myśleć.

Komentarze

  1. Kobieto! Błagam Cię, połam sobie palce i przestań tyle pisać, bo zanim skończę te 1770 wpisów, które mi jeszcze zostało, to będę miała drugie tyle w drugą stronę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i proszę - a na Oisaja ktoś się oburzał.
      Zastrajkować?

      Usuń
    2. Strajkuj!
      A swoją drogą, ciekawa sprawa.. W Twoich statystykach dziś jestem z Bradford, a parę dni temu, zdaje się, byłam z Leeds. Nie przypominam sobie przeprowadzki, chociaż faktem jest, że planujemy. Jakiś omen?

      Usuń
    3. Ja też jestem z różnych miejsc. Co więcej - z kuchni z innego, z pokoju z innego ;)

      Usuń
    4. gnom: też weź se urlop, bo głupoty jakieś piszesz! Zadzwoń do kadr pewnie Ci coś zostało i zaległości nadrobisz. Czy Ty zdajesz sobie sprawę, ile osób czyta na bieżąco??? Naprawdę chcesz się narazić?

      waterloo: nie słuchaj tylko pisz:) Proszę.

      Usuń
    5. Ty, z Tobą to ja bym się nie bała iść ciemną doliną ani nawet zaułkiem, jak babcię kocham :) Poczułam się ustawiona do pionu. (Nie chcesz czasem przyjechać celem obejrzenia nowego kota, gdy zaistnieje? Może będę miała urlop, mam 18 dni, hehe).
      Ale zaraz, zaraz... Ja Cię upominam, że ja u Ciebie też czytam na bieżąco! Ja Cię UPOMINAM!!!

      Usuń
    6. Jak będę w okolicy to brata ominę a Ciebie najadę. Tylko nie wiem, kiedy to będzie:) Poczułam się upomniana i się poprawię.

      Usuń
    7. Odwodni, uwielbiam się narażać, trochę adrenaliny nie zaszkodzi ;)

      Usuń
    8. @Odwodnik: Zrobiłam print screena!

      @Gnom: Z takim nickiem to wiadomo :)

      Usuń
  2. mnie też ktoś chyba nasmarkał :|... albo to weekendowe bieganie po ogródku w krótkim rękawku... bo szefowa nie pozwala ubrać polara :| tylko w służbowej bidul-bluzce z krótkim rękawem :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Weź urlop na kota, koniecznie! Przecież musisz mieć czas, żeby 3 razy dziennie zdawać nam relację, co u Czesława :) Bo jak będzie mniej to ja się nie bawię, o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lub 40 i 4 ;)

      Swoją drogą będzie to taki macierzyński z powodu adopcji kota. Równouprawnienie nie poszło jeszcze w tym kierunku ;)

      Usuń
  4. Urlop na kota koniecznie !!!
    Ugotowałam zupę porową. I nie odczekałam przepisowych 20 minut (ponoć po takim czasie zaczynamy odczuwać sytość) i nalałam sobie drugi PEŁNY talerz. Czuję się jak duża piłka do fitnessu.
    Zupa jest ODJAZDOWA !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Nie z piłki, ma się rozumieć!

      Usuń
  5. Tiaaaa, urlop dwutygodniowy kociarzyński / kocierzyński /, potem 2 dni opieki nad kotem a potem luzik bo w pracy wypoczniesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocierzyński (rozmarza się)... Miałam, miałam kiedyś...

      Usuń

Prześlij komentarz