1738
Rozdział przeszedł.
- O to, to jest dobre! Jak na to wpadłaś?
Wyraźnie złapałam tekst, którego fabryka nie tyka.
- Znalazłam taki amerykański artykuł i wydał mi się mądry. Ale działałam na wyczucie.
- Świetne ujęcie. Bardzo mi się podoba. Przemyślane. Mądre.
No cóż... Też mi się podobało, więc nawet go rozumiem. Jak to się stało, że nikt do tej pory nie natrafił?
- Słuchaj... - Szef odwiesił się po chwili milczenia. - Skąd brałaś materiały do podsumowania? Jest znakomite.
- Z głowy. Akurat to napisałam bez posiłkowania się literaturą.
- Nie wiem doprawdy, co mam o tym myśleć. Pracujesz tu pięć minut, a piszesz, jakbyś się na tym znała od lat. Poruszające. Ty naprawdę rozumiesz, o co chodzi! I to całkowicie bez wykształcenia kierunkowego!
Ano staram się. Nie mówiłam, że jestem robotem wieloczynnościowym?
***
- Poszukałam dziś hodowli. I wyobraź sobie, że jest w Katowicach - oznajmiłam Prezesowi.
- Świnek?
- Piesków.
- No to będziemy mieli grubasa. Drogie?
- Znośnie. Poza tym czytam dużo o rasie. Zasadniczo piszą, że leniwe bydlaki. I charakterne. Nadają się do pilnowania obejść, a przy tym nie są zbyt pyskate.
- Rozumiem, że trzeba będzie gada wychować - westchnął.
- Coś ty, Zośka go wychowa. A poza tym - jakim wyzwaniem może być ułożenie psa z charakterem, gdy wychowało się pierdyliard kotów?!
***
Wygląda na to, że pisaniem zarobiłam na psa. Mój pierwszy życiowy konkret z pisania. Z przyjemnością przyjmę kolejne zlecenia.
- O to, to jest dobre! Jak na to wpadłaś?
Wyraźnie złapałam tekst, którego fabryka nie tyka.
- Znalazłam taki amerykański artykuł i wydał mi się mądry. Ale działałam na wyczucie.
- Świetne ujęcie. Bardzo mi się podoba. Przemyślane. Mądre.
No cóż... Też mi się podobało, więc nawet go rozumiem. Jak to się stało, że nikt do tej pory nie natrafił?
- Słuchaj... - Szef odwiesił się po chwili milczenia. - Skąd brałaś materiały do podsumowania? Jest znakomite.
- Z głowy. Akurat to napisałam bez posiłkowania się literaturą.
- Nie wiem doprawdy, co mam o tym myśleć. Pracujesz tu pięć minut, a piszesz, jakbyś się na tym znała od lat. Poruszające. Ty naprawdę rozumiesz, o co chodzi! I to całkowicie bez wykształcenia kierunkowego!
Ano staram się. Nie mówiłam, że jestem robotem wieloczynnościowym?
***
- Poszukałam dziś hodowli. I wyobraź sobie, że jest w Katowicach - oznajmiłam Prezesowi.
- Świnek?
- Piesków.
- No to będziemy mieli grubasa. Drogie?
- Znośnie. Poza tym czytam dużo o rasie. Zasadniczo piszą, że leniwe bydlaki. I charakterne. Nadają się do pilnowania obejść, a przy tym nie są zbyt pyskate.
- Rozumiem, że trzeba będzie gada wychować - westchnął.
- Coś ty, Zośka go wychowa. A poza tym - jakim wyzwaniem może być ułożenie psa z charakterem, gdy wychowało się pierdyliard kotów?!
***
Wygląda na to, że pisaniem zarobiłam na psa. Mój pierwszy życiowy konkret z pisania. Z przyjemnością przyjmę kolejne zlecenia.
U nas tez pies był pierwszy, brawo Asiu !!! Jaka rasa?
OdpowiedzUsuńChow chow.
UsuńPiękny, chorowity szczególnie stawy, trudny w prowadzeniu dla początkujących. Polecam berneńczyka rasa uczy sie poprzez obserwację zachowań właścicieli ale coż z gustami nie dyskutujemy :))) Nasz najmłodszy owczarek niemiecki jest numerem szóstym :)))
UsuńSformułowanie "trudny w prowadzeniu" zawsze było dla mnie niebywale enigmatyczne. Nigdy nie słyszałam, by mówiono tak o kocie. Może dlatego, że wszystkie koty z natury są trudne w prowadzeniu, hehehe. Pytanie, czy ja chcę kogoś "prowadzić".
UsuńSądzę, że wszystko jest kwestią oczekiwań. Wybraliśmy tę rasę właśnie z uwagi na rzeczony "trudny" charakter. Bo taki do nas po prostu pasuje. Niezdyscyplinowany, hedonistycznie nastawiony indywidualista? Wszyscy w domu są tacy - nie będzie odstawał :))))
uwielbiam chow chowtakie wielkie puchate marudy ( bo zazwyczaj jak widzę takiego psa to on idzie i marudzi pod nosem ) ! i język mają świetny granatowo fioletowy ale wydaje mi się trzeba go dość systematycznie czesać
OdpowiedzUsuńTo czesanie jest jedynym słabym punktem. Nigdy nie zabierałam się za długowłose zwierzęta z tego właśnie powodu. Albowiem jest oczywistą oczywistością, że to spadnie na mnie.
UsuńW razie czego wypitolę skunksa na łyso.
Rozumiem, że klamka zapadła?
OdpowiedzUsuńNie, no skąd. Chyba że mówimy o kupnie domu w ogóle.
UsuńJak to w kawale: ale se sposobite. No tak - rozważamy różne aspekty mieszkania na wsi.