1758
Zrobił mi wykład z rozprężania gumy. I to wszystko w trakcie produkcji jednego latte.
No bo kiedyś poszła mi uszczelka w ekspresie. To była taka mała uszczelusia, na łączeniu dziubka do wydmuchu pary z dyszą od ubijania mleka. Nie miałam weny, żeby jechać do Katowic do serwisu, więc wzięłam gumkę recepturkę, ogumkowałam nią dziubek i teraz dysza się trzyma. Ergo - mogę dostać mój ulubiony rodzaj kawy. A że często robi mi ją Prezes, to przy okazji wygłasza. Co tam mu akurat na język.
Ja się zwykle pienię o pozostawianie tej metalowej dyszy, bo ona powinna być myta po każdym użyciu. Inaczej zostaje na niej mleko i zwyczajnie się psuje. A dysza przykleja się do dziubka i potem nie mogę jej zdjąć. JA oczywiście nie mogę. Ponieważ JA zdejmuję dyszę po każdym użyciu i myję. Nie, nie jestem zrzędna. Myję też nogi, wyobraża Państwo sobie? I (rozpasanie) zęby! Codziennie!!!
(Nie mówcie nikomu, ale myję też kocie kuwety - taka jestem higienistka).
No to mówię mu:
- Weź tę dyszę ściągnij i umyj. Jak ją tu zostawiasz, to przysycha. A mleko się psuje. Czyżbym nie mówiła tego 235678909876542345678987654* razy?
- Nic nie przysycha, tylko guma się rozpręża.
I wykład o rozprężaniu gumy.
Ja pierdolę.
A można było po prostu ściągnąć i umyć, nie?
***
A Edward SRA. O matko! Chyba pozbywa się wszystkich zapasów z ostatniego roku. Aromat nieporównywalny z niczym.
* Kiedy tworzyłam na klawiaturze tę liczbę, obrócił się i zapytał:
- Co ty tam napisałaś? KOPYTKO?!
No bo kiedyś poszła mi uszczelka w ekspresie. To była taka mała uszczelusia, na łączeniu dziubka do wydmuchu pary z dyszą od ubijania mleka. Nie miałam weny, żeby jechać do Katowic do serwisu, więc wzięłam gumkę recepturkę, ogumkowałam nią dziubek i teraz dysza się trzyma. Ergo - mogę dostać mój ulubiony rodzaj kawy. A że często robi mi ją Prezes, to przy okazji wygłasza. Co tam mu akurat na język.
Ja się zwykle pienię o pozostawianie tej metalowej dyszy, bo ona powinna być myta po każdym użyciu. Inaczej zostaje na niej mleko i zwyczajnie się psuje. A dysza przykleja się do dziubka i potem nie mogę jej zdjąć. JA oczywiście nie mogę. Ponieważ JA zdejmuję dyszę po każdym użyciu i myję. Nie, nie jestem zrzędna. Myję też nogi, wyobraża Państwo sobie? I (rozpasanie) zęby! Codziennie!!!
(Nie mówcie nikomu, ale myję też kocie kuwety - taka jestem higienistka).
No to mówię mu:
- Weź tę dyszę ściągnij i umyj. Jak ją tu zostawiasz, to przysycha. A mleko się psuje. Czyżbym nie mówiła tego 235678909876542345678987654* razy?
- Nic nie przysycha, tylko guma się rozpręża.
I wykład o rozprężaniu gumy.
Ja pierdolę.
A można było po prostu ściągnąć i umyć, nie?
***
A Edward SRA. O matko! Chyba pozbywa się wszystkich zapasów z ostatniego roku. Aromat nieporównywalny z niczym.
* Kiedy tworzyłam na klawiaturze tę liczbę, obrócił się i zapytał:
- Co ty tam napisałaś? KOPYTKO?!
ale codziennie myjesz ? bo ja i owszem zawsze w sobotę robię dezynfekcję :-) swój kibel myję dlaczego kot miałby lać do śmierdzącego ?!
OdpowiedzUsuńco do komentarza na fejsie
ja wydałam 850 żeby przestał srać więc powiedz Prezesowi że Edward potraktował go ulgowo ;-)
Ale oszalałaś?! Codziennie?! Weeeeź...
UsuńTy wydałaś na przestać, a on na zacząć. Doczepi się ;)
3 kuwety myjesz codziennie?
OdpowiedzUsuńjestem fleją:(
Macie obie nierówno. Codziennie to ja wstaję do roboty. I też niechętnie.
Usuń