1748

Cały misterny plan piątkowy diabli mi wzięli w jednej chwili.

Otóż chciałam wybrać jeden dzień urlopu, celem udania się do urzędu gminy i przejrzenia planów zagospodarowania przestrzennego. Nie pragnę się bowiem dowiedzieć za dwa lata, że przed moim domkiem marzeń biegnie autostrada. Oddzielona ode mnie parkingiem i supermarketem. Nawet wniosek sobie wypełniłam. I co?

I Szef dostał dziś regularnego szału, którego centrum stał się jeden z moich pracowników. W dodatku akuracik nieobecny. Obawiam się, że ów szał potrwa i, jeśli będę poza fabryką, to w poniedziałek mogę zastać uszczuploną liczbę podwładnych. Gdyż szefowski gniew lubi przybierać różne, arcyciekawe formy. Tedy trza się przeciwstawić z całom siłom i godnościom osobistom. Bo może i coś tam lekuchno nagrzmocił, ale to jeszcze nie jest powód, żeby, panie, tego.

Przewiduję jutro przecudowny poranek. Zgodnie z wymyślonym przeze mnie i wielce prawdopodobnym scenariuszem, już o świtaniu padną gromy. W związku z czym pracownika muszę schować do szafy i oprzeć się o drzwi. Przy czym, co martwi mnie najbardziej, będę zmuszona przybyć do fabryki punktualnie, co mi się raczej nie zdarza. Bo trzeba być przed Szefem, żeby nie zdążył przemeblować mi podstawowej komórki zakładowej. Pod moją nieprzytomność.

Zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam, moje życie jest barwne.

Komentarze

  1. Barwne a jakie emocje! Może pracownika wyslij w delegacją?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cokolwiek,byle w oczy jestestwem swym nie kłuł;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie nowe wpisy? Przy czym ja mam śniadanie jeść, hę????
    No bo chyba Cię ten szef nie zarąbał siekierą???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, ja do kotleta byle czego nie czytam, żadne tam onety czy inne - wyłącznie coś na wysokim poziomie.

      Usuń
  4. No, psiakostka! Chyba jednak zarąbał:-((((

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz