1936
To wszystko przez Idiomkę, bo mi nie pozwoliła się leczyć siłą woli. Wykpiła to! Niedobra. Za karę powinna przyjechać i mnie pielęgnować. Chcę być zapielęgnowana. Chcę owinąć się w kocyś, leżeć i wołać herbatki. I żeby mnie ktoś bawił lekką i niezobowiązującą konwersacją. Albo mi poczytał. Idiomka umie czytać, toby mi poczytała. Idiomka, torbo jedna, pakuj manele, masz niedaleko.
Czy ktoś chcętny pójść za mnie jutro do fabryki?
W fabryce akuracik sodoma i komora.
Teksańska masakra piłą mechaniczną.
Poza tym tęsknię za wypłatą. Ktoś powinien mi wypłacić. W dodatku mieli dać pieniążka za ostatnią końferęcję i nie dali. Wciąż żyję złudną nadzieją, że jeszcze razem z wypłatą dadzą. W ogóle bym nie pogardziła. Mówiłam może, że ja się mało pogardliwie odnoszę do pieniędzy? Ostatnio się schyliłam przed Biedrą, bo 7 groszy leżało na parkingu, to co tak będzie leżeć. Samo. Wzięłam, się schyliłam.
Idąc tropem komentarzowego podziwiania: nie dość, że jestem taka - śmaka, to jeszcze mi się byk ocieli i 7 groszy na parkingu znajdę. I katar. Też wzięłam, co mam nie brać, jak dają.
Kontynuując - daliby, bo zbieram na kota.
Kota muszę zaliczkować.
Czytam se w końcu tę Achaję - trylogię numer dwa. Gdybym miała telewizor, bym patrzyła tępo, bo i tak nie ma na co. Ale że nie mam, to czytam. Przez to czuję się inteligentniejsza, co jest mi potrzebne, gdy posiądę infekcję, gdyż w czasie infekcji nie czuję się atrakcyjną, również intelektualnie.
A w fabryce taki zapierdol, że normalnie dyrektor powiedział dziś do mnie "dziękuję" i nawet się nie zająknął. Będę pielęgnowała to wspomnienie, żeby zatrzeć tamto z tekstem "co, ze mną się nie napijesz?!".
Oby się tylko jakaś winda nie popsuła, bo na myśl o drałowaniu schodami mam ochotę od razu się położyć. A jutro będę dużo drałować.
Niech mnie ktoś przytuli. Aha! I chcę takiego. Niech mi ktoś kupi.
Czy ktoś chcętny pójść za mnie jutro do fabryki?
W fabryce akuracik sodoma i komora.
Teksańska masakra piłą mechaniczną.
Poza tym tęsknię za wypłatą. Ktoś powinien mi wypłacić. W dodatku mieli dać pieniążka za ostatnią końferęcję i nie dali. Wciąż żyję złudną nadzieją, że jeszcze razem z wypłatą dadzą. W ogóle bym nie pogardziła. Mówiłam może, że ja się mało pogardliwie odnoszę do pieniędzy? Ostatnio się schyliłam przed Biedrą, bo 7 groszy leżało na parkingu, to co tak będzie leżeć. Samo. Wzięłam, się schyliłam.
Idąc tropem komentarzowego podziwiania: nie dość, że jestem taka - śmaka, to jeszcze mi się byk ocieli i 7 groszy na parkingu znajdę. I katar. Też wzięłam, co mam nie brać, jak dają.
Kontynuując - daliby, bo zbieram na kota.
Kota muszę zaliczkować.
Czytam se w końcu tę Achaję - trylogię numer dwa. Gdybym miała telewizor, bym patrzyła tępo, bo i tak nie ma na co. Ale że nie mam, to czytam. Przez to czuję się inteligentniejsza, co jest mi potrzebne, gdy posiądę infekcję, gdyż w czasie infekcji nie czuję się atrakcyjną, również intelektualnie.
A w fabryce taki zapierdol, że normalnie dyrektor powiedział dziś do mnie "dziękuję" i nawet się nie zająknął. Będę pielęgnowała to wspomnienie, żeby zatrzeć tamto z tekstem "co, ze mną się nie napijesz?!".
Oby się tylko jakaś winda nie popsuła, bo na myśl o drałowaniu schodami mam ochotę od razu się położyć. A jutro będę dużo drałować.
Niech mnie ktoś przytuli. Aha! I chcę takiego. Niech mi ktoś kupi.
Nie przyjadę, bo też tęsknię za wypłatą ;) Ale z wzajemnością - tak tęskni, że będzie jutro ;)
OdpowiedzUsuńMówię Ci, masz tego samego gnoja co ja - od siły woli nie przechodzi ;)
Ale nawet leżenie nie pomaga, bo przerobiłam to w weekend.
Musimy udawać, że tego nie ma, a cichaczem pakować w siebie rozmaite środki.
Moja też opuszcza pracodawcę jutro. Mam nadzieję, że już się z tym pogodzili.
UsuńUtulam, bo wypłaty niestety nie przyspieszę :)
OdpowiedzUsuńZrób mi też herbatki, bardzo proszę. A porozmawiać? Możesz też ze mną porozmawiać, gdy będę dogorywać.
Usuńświetny ten chustecznik, cena pewnie mniej;) ty na wypłatę, a ja na macierzyński czekam a Michaś ma już ponad 3 miesiące pff zusy-srusy
OdpowiedzUsuńCena znacznie mniej.
UsuńZusy - srusy powinny być zabite. Deską. Ciekawe, co niby miałabyś jeść, gdybyś nie miała kogoś, kto przez ten kwartał płaciłby rachunki.
Świnie.