1758
Zrobił mi wykład z rozprężania gumy. I to wszystko w trakcie produkcji jednego latte. No bo kiedyś poszła mi uszczelka w ekspresie. To była taka mała uszczelusia, na łączeniu dziubka do wydmuchu pary z dyszą od ubijania mleka. Nie miałam weny, żeby jechać do Katowic do serwisu, więc wzięłam gumkę recepturkę, ogumkowałam nią dziubek i teraz dysza się trzyma. Ergo - mogę dostać mój ulubiony rodzaj kawy. A że często robi mi ją Prezes, to przy okazji wygłasza. Co tam mu akurat na język. Ja się zwykle pienię o pozostawianie tej metalowej dyszy, bo ona powinna być myta po każdym użyciu. Inaczej zostaje na niej mleko i zwyczajnie się psuje. A dysza przykleja się do dziubka i potem nie mogę jej zdjąć. JA oczywiście nie mogę. Ponieważ JA zdejmuję dyszę po każdym użyciu i myję. Nie, nie jestem zrzędna. Myję też nogi, wyobraża Państwo sobie? I (rozpasanie) zęby! Codziennie!!! (Nie mówcie nikomu, ale myję też kocie kuwety - taka jestem higienistka). No to mówię mu: - Weź tę dyszę ściągnij ...