1280
I zapomniałabym dodać, że nikt, NIKT poza panem doktorem nie zachował resztek przyzwoitości, widząc moje buty.
Różowe buty.
Na trzynastocentymetrowej szpilce.
Ten, jako jedyny, nie skomentował.
Różowe buty.
Na trzynastocentymetrowej szpilce.
Ten, jako jedyny, nie skomentował.
zabrakło języka w gębie. (to się zdarza.)
OdpowiedzUsuńJakoś nie podejrzewam. Wzrok miał figlarny ;)
UsuńZapatrzył się na gdzie indziej widać... rozumiem go ;D Góra zdecydowanie ładniejsza od prześlicznego dołu Asi :)
OdpowiedzUsuńAle jak byłaś w tych co widziałam, to się nie dziwie - kuleżanki i kuledzy te fuksiowe butki ma przecudne!!
Mówisz o brzuchu? Właściwie o Brzuchu?
UsuńBrzuchu?? Nie zauważyłam... Fuksjowość przesłania :)
UsuńMówiłam już, że darzę Cię WIELKIM uczuciem? :)
Usuńdawaj fotę, jakby co to mam w podobnym kolorze bluzę z kapturem, mogę podesłać :)
OdpowiedzUsuńBluzę wysyłaj w ciemno. Fotę zrobię.
UsuńZjadło mi komcia pod poprzednią notką... buuuu
OdpowiedzUsuńChciałabym umieć chodzić w takich szpilach, miałabym wtedy równiutko 170 !
Sprawdziłam w spamie. Nie ma. Rzeczywiście zjadło.
UsuńChodzenie w szpilkach jest kwestią nawyku. Chyba. Ja chodzę dłużej W niż BEZ.
chyba nie tylko nawyku. Próbowałam. Ale nie znajduję powodu, żadnego, naprawdę, dla którego miałabym znosić takie męki.
UsuńAle jeśli dla kogoś to nie męki to gratulować i trochę zazdrościć.
Późno zaczęłaś. W moim przypadku była to chyba siedemnasta wiosna. Jakieś 23 lata i 23 liko temu. To pewnie nie było bez znaczenia ;)
Usuńlubię, ale mam mało, bo mnie wkurza jak się niszczą na chodnikach polszitowych
UsuńTrzeba mieć dużo, żeby nie eksploatować nieustannie jednych. Wtedy mniej się niszczą.
UsuńI poszła przemyśleć problematykę zakupu kolejnej pary obuwia.