Chuda, tu i teraz niniejszym radzę Ci żebyś jak najdłużej w szpitalu leżała i dawała się obsługiwać. Niech Cię młody nie wkur..a i niech się da poznać jako grzeczne dziecko. Niechaj Cię noszą na rękach Twoje małe i duże chłopy. I dużo dużo szczęścia i zdrowia dla całej rodziny, i kapiącej z nieba forsy:) Gratulacje!!! ps. jak się czuje chudziusia mamusia?
Chudziusia mamusia doniosła, że jest szczęśliwa. To przecież najważniejsze. Poza tym jest matką wielokrotną (właśnie znalazła się w dziale patologii - kto jeszcze nie wie, że wielodzietność to w druczkach różnych - patologia?) i da sobie świetnie radę. Wszakże to etap, gdy połkniętą piatkę potrąca się z kieszonkowego, nieprawdaż?
Swiezy tatusa sie jeszcze napawa szczesciem prywatnie,bo slowa nie pisna u Chudej,ale jak mowisz,ze mozna juz oddychac,to oddycham:))
OdpowiedzUsuńTrzeba było dać mu szansę na powrót ze szpitala, dzieci, rodziców, przyjaciół. Ale przecież przyszedł i napisał. Brawo ;)
UsuńBardzo się cieszę. Dziękuję za tę wiadomość.
OdpowiedzUsuń:-)))
A dzięki blogowi Doroty trafiłam do Ciebie, z czego również się cieszę.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja też się cieszę. I z nowego człowieka, i z Twojego przybycia :D
Usuń:)))
OdpowiedzUsuńPrawda? ;)
UsuńPan Mąż jakoś tak... oszczędnie pisze;) Mam ochotę na więcej, no ale to trzeba na Dorotkę poczekać:))
OdpowiedzUsuńPan Mąż i tak jest bardzo pilny oraz zdyscyplinowany. Tylko przyklasnąć.
Usuńprzyklaskuję, ale co ja poradzę, że chciałabym więcej??
UsuńWróci Chuda, wróci. I wszystko nam opowie. Troszkę cierpliwości :)
Usuń:)))
OdpowiedzUsuń:D:D:D !
UsuńMusi mieć ostatnie słowo...
Usuń;)
Chuda, tu i teraz niniejszym radzę Ci żebyś jak najdłużej w szpitalu leżała i dawała się obsługiwać. Niech Cię młody nie wkur..a i niech się da poznać jako grzeczne dziecko. Niechaj Cię noszą na rękach Twoje małe i duże chłopy. I dużo dużo szczęścia i zdrowia dla całej rodziny, i kapiącej z nieba forsy:) Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńps. jak się czuje chudziusia mamusia?
Chudziusia mamusia doniosła, że jest szczęśliwa. To przecież najważniejsze. Poza tym jest matką wielokrotną (właśnie znalazła się w dziale patologii - kto jeszcze nie wie, że wielodzietność to w druczkach różnych - patologia?) i da sobie świetnie radę. Wszakże to etap, gdy połkniętą piatkę potrąca się z kieszonkowego, nieprawdaż?
UsuńSuper! Lecę do Chudej gratulować! :)
OdpowiedzUsuńSłusznie, słusznie. Lukru musi być jak najwięcej :)
Usuń