1434
W ramach odreagowania po Chudzinych atrakcjach, w piątek na mieście z dawno niewidzianym kolegą. Cmok, cmok, dużo kawy, stare zdjęcia, aktualne aktualności. Zaledwie po czterech godzinach wstęp do kolejnych spotkań uznano za zakończony. Na dobranoc maść ichtiolowa na osobnym bycie. Działa.
W sobotę o poranku sinym (tak koło 9.30) odkrycie, że zostałam pogrzebiona żywcem. Tony ziemi nade mną, brak możliwości poruszania się. Po uchyleniu powieki - wyjaśnienie:
Trójkącik pomiędzy - miejsce na nogi. Na bardzo mało nóg.
Zagadka: zdjęcie udowadnia bezsprzecznie, że jest sobota. Dlaczego?
Poza tym praca taksówkarza. Ojca na imprezę zawieź. Po drodze wino zakup. Do domu z powrotem odwieź. Zaledwie po pięciu godzinach. Zakupy zrób.
Na dobranoc sałatka eksperymentalna: szpinak w liściach, żurawina, feta, ananas. Bardzo.
Zostało dużo ananasa. Dziś powtórka. Naród żąda więcej fety. Imprezowe takie.
W niedzielę nadrabianie zaległości. A to na blogu, a to mailowo (zaraz idę odpisywać), a to na Macierzyństwie... I cisza. Błoga. Zmywarka szumi, mrok zapada, dziecko - jak to w czasie sesji - odsypia imprezę, prezes oddaje się swemu nowemu hobby.
Jutro poniedziałek. Cza się wziąć do roboty, niestety.
W sobotę o poranku sinym (tak koło 9.30) odkrycie, że zostałam pogrzebiona żywcem. Tony ziemi nade mną, brak możliwości poruszania się. Po uchyleniu powieki - wyjaśnienie:
Trójkącik pomiędzy - miejsce na nogi. Na bardzo mało nóg.
Zagadka: zdjęcie udowadnia bezsprzecznie, że jest sobota. Dlaczego?
Poza tym praca taksówkarza. Ojca na imprezę zawieź. Po drodze wino zakup. Do domu z powrotem odwieź. Zaledwie po pięciu godzinach. Zakupy zrób.
Na dobranoc sałatka eksperymentalna: szpinak w liściach, żurawina, feta, ananas. Bardzo.
Zostało dużo ananasa. Dziś powtórka. Naród żąda więcej fety. Imprezowe takie.
W niedzielę nadrabianie zaległości. A to na blogu, a to mailowo (zaraz idę odpisywać), a to na Macierzyństwie... I cisza. Błoga. Zmywarka szumi, mrok zapada, dziecko - jak to w czasie sesji - odsypia imprezę, prezes oddaje się swemu nowemu hobby.
Jutro poniedziałek. Cza się wziąć do roboty, niestety.
Hmm... nie wiem dlaczego zdjęcie udowadnia, że jest sobota, przyjrzę się jeszcze i pomyślę spokojnie :) Może tylko w sobotę mają Twoją zgodę na takie wylegiwanie się na łóżku ;) Ale przynajmniej miałaś ciepło w stopy :)))
OdpowiedzUsuńSałatka mniam, lubię takie :)))
Elu kochana! Czy Ty poznałaś może kiedyś kota, który potrzebuje czyjejś zgody na cokolwiek? Ha. Ha. Ha.
UsuńSałatka powtórzona. Właśnie skończyłam. Wyjątkowo mi pasuje.
nie wiem na czym polega zagadka ale powiem że ta fotka zrobiona jest tak jakbyś spała na dywanie pięknym zresztą !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Sam wybierałem.
UsuńTrudna zagadka!
OdpowiedzUsuńMam podobne spostrzeżenia do zmorkowych:)))
Może pora dnia jest wskaźnikiem soboty,ale na zdjęciu tego nie widać;)
Nie. Tylko to, co widać na zdjęciu.
UsuńKoty rzecz jasna też cudne, syskie cy:))))
OdpowiedzUsuńSyskie cy, mój najładniejszy!
UsuńMoje kicię umieszcza się pomiędzy lewą nogą a prawą i rusz się człowieku jakkolwiek;)
OdpowiedzUsuńA po czym poznać, ze sobota? hmmm może po tym, że koty leżą w łóżku? Jak byłby inny dzień, to wstałyby z pierwszym wstającym sprawdzić, czy w kuchni coś nie skapnie;)
Moje też. Tu akurat wyjątek.
UsuńPudło. Wstały z prezesem, zeżarły i ustanowiły spontaniczną drzemkę.