1582
Poniedziałek.
Pobudka o 4.50.
Rześko.
Przypomniało mi się, że w zeszłym tygodniu miałam napisać parę słów na temat, który toczy mi pianę z ust. I byłabym zapomniała, ale świat przypomniał mi natychmiast w poniedziałkowy ranek.
Rzecz jest nośna, więc tknę ją zaledwie.
Stosunkowo niedaleko mojego domu, jedną z dróg do pracy przecina torowisko tramwajowe. Oczywiście stoi tam sobie znak STOP, ale jest również sygnalizacja świetlna, charakterystyczna dla torowisk, czyli migające żółte - na zmianę z czerwonym, gdy jedzie tramwaj. WSZYSCY stają na tym stopie. Wszyscy oprócz mnie. Kupię sobie dubeltówkę i im wytłumaczę.
Co za kmioty.
W piątek jechałam z pracy (a podkreślam, że urwałam się godzinkę wcześniej, bo już mi sie naprawdę nie chciało) za jakimś wyjątkowym idiotą w mercedesie. Trudno mi wprost zliczyć, ile przepisów złamał po drodze i w ilu miejscach zachowywał się absolutnie debilnie. Przykładem niech będzie hamowanie w KAŻDYM szczycie zakrętu. Dojechaliśmy do torów. I co? I oczywiście stanął. Po czym ruszył, a ponieważ za torami nie było miejsca do kontynuowania jazdy, zatrzymał się na środku tych torów. Następnie dojechał do kolejnych świateł i przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym.
Chcę zostać policyjnym tajniakiem.
Będę milionerę.
Pobudka o 4.50.
Rześko.
Przypomniało mi się, że w zeszłym tygodniu miałam napisać parę słów na temat, który toczy mi pianę z ust. I byłabym zapomniała, ale świat przypomniał mi natychmiast w poniedziałkowy ranek.
Rzecz jest nośna, więc tknę ją zaledwie.
Stosunkowo niedaleko mojego domu, jedną z dróg do pracy przecina torowisko tramwajowe. Oczywiście stoi tam sobie znak STOP, ale jest również sygnalizacja świetlna, charakterystyczna dla torowisk, czyli migające żółte - na zmianę z czerwonym, gdy jedzie tramwaj. WSZYSCY stają na tym stopie. Wszyscy oprócz mnie. Kupię sobie dubeltówkę i im wytłumaczę.
Co za kmioty.
W piątek jechałam z pracy (a podkreślam, że urwałam się godzinkę wcześniej, bo już mi sie naprawdę nie chciało) za jakimś wyjątkowym idiotą w mercedesie. Trudno mi wprost zliczyć, ile przepisów złamał po drodze i w ilu miejscach zachowywał się absolutnie debilnie. Przykładem niech będzie hamowanie w KAŻDYM szczycie zakrętu. Dojechaliśmy do torów. I co? I oczywiście stanął. Po czym ruszył, a ponieważ za torami nie było miejsca do kontynuowania jazdy, zatrzymał się na środku tych torów. Następnie dojechał do kolejnych świateł i przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym.
Chcę zostać policyjnym tajniakiem.
Będę milionerę.
Było mu wjechać w zadnią część pojazdu ;) Choć może szkoda własnego autka... chyba jestem zbyt porywcza, jeśli chodzi o sytuacje na drogach...
OdpowiedzUsuńChciałam sobie zamontować takie rury na kangury, ale nie wolno. Pewnie wszyscy by stukali ;)
UsuńGdy ktoś mnie pyta, jaki jest mój wymarzony samochód, zawsze odpowiadam: Skot - mały wóz opancerzony. I niech ktoś wtedy spróbuje wymusić pierwszeństwo. Śmiało, śmiało.
Asia proponuję zakup kamerki. Filmiki wygrane wysyłaj do "Śmiechu warte" na emilek zgłoszeniowy Policji. Oni reagują :) I masz satysfakcję, że nie bezkarny idiota i sprawa zgłoszona. Niezła kamera: ok. 300 zł - radość bezcenna i - w niektórych spornych kwestiach - zmniejszenie kłopotów.
OdpowiedzUsuńOszywiście skrót myślowy wmanewrował błęda...: ma być: że idiota nie jest bezkarny i sprawa zgłoszona
UsuńNawet udało mi się zrozumieć, hahahaha.
Usuń