1612

Prezent dla Dzika skręcony. Włala. Hulajnoga pod egidą Strażaka Sama rządzi.


Jeszcze tylko kokarda. Bo: mamuniu, marzę, żeby ciocia Asia dała mi prezent z kokardą. Rozumiem, kokarda jest niezwykle ważna. Trudno było zdobyć stosowną, ale mam. Liczę, że będzie usatysfakcjonowany. A potem machnie rozpierduchę i będzie można kupować kolejny prezent.
Co to jest za potwór.... mówię Wam.

Ze wszystkich ksyw, nadanych Dziku przez okoliczną ludność zaraz po narodzinach, moja zaprogramowała mu przyszłość. Normalnie Jeźdźcy Apokalipsy w jednym. No i do tego gęba mu się nie zamyka. Klepie jak opętany (jelonek z niesamowicie atrakcyjnej dżungli). Zestaw porażający. Co za szczęście, że karierę zakończyłam na jednej sztuce. Ufff.

Poza tym zrobiłam zakupy. A Zuzia umyła okna. Więc jest całkiem nieźle. Tak przynajmniej uważam.

Komentarze

  1. :))) A hulaj to na zajączka czy urodziny?
    U nas sie nie zajączkuje:)

    Brawa dla Zuzanny!
    No to teraz czekam na listę cudownych i ciekawych potraw,które mimochodem wyprodukujesz! Już mam ślinotok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urodziny Dzik ma 16 czerwca. Ja natomiast uważam, że kiedy jest się dzieckiem, nie należy przepuszczać żadnej okazji, która generuje prezenty ;) Dlatego przygotowałam dla Dzika. No i dla Wiecie Kogo też :)))))

      Usuń

Prześlij komentarz