1616
Uwielbiam patrzeć, jak kotu się śni.
Ile tam się dzieje! Łapki podrygują. Czasem przednie, czasem tylne, zdarza się, że wszystkie. I nawet ogon. Wyraźny galop. A więc biegnie - ucieka lub goni.
Bywa - drżą same paluszki. Ani chybi: polowanie. Skrada się, bezdźwięczny i giętki, na paluszkach, na paluszkach, coraz bliżej...
Pracują wszystkie mięśnie mimiczne. Przeczytałam gdzieś, że kot nie ma mięśni mimicznych. Ten tekst pisał ktoś, kto kota na oczy nie oglądał. Kot ma pierdylion mięśni mimicznych i we śnie one pracują niczym dobrze naoliwiona maszyna.
Najpierw skupienie. Brwi wyraźnie zbliżają się do siebie. Znaczy: ptaszek na celowniku. Potem dołączają wąsiska, podrygują rytmicznie z dużą częstotliwością. Bywa że z pyszczka wydobywają się śmieszne dźwięki.
- A. A. A - mówi Edek do wyśnionego ptaszyska. - Nie uciekniesz mi, niecnoto. Zaraz cię dorwę.
Uszy napięte, ogonek się prostuje i zastyga w bezruchu. Mięśnie wędrują pod skórą. Czai się do skoku. Wyraźnie widzę, że to już. Za ułamek sekundy. Wybije się, poleci iiiiii...
Uchyla powiekę. Prostuje przednie łapy, przeciąga mięśnie. Wstaje. Robi koci grzbiet. Obraca się w kółko, układa w wygodniejszej pozycji, nakrywa nos łapą, na górę kładzie ogon i wraca do swojego wyśnionego polowania. Skoro ma chęć wrócić, to chyba znaczy, że to był fajny sen, prawda?
Uwielbiam patrzeć, jak kotu się śni.
Ile tam się dzieje! Łapki podrygują. Czasem przednie, czasem tylne, zdarza się, że wszystkie. I nawet ogon. Wyraźny galop. A więc biegnie - ucieka lub goni.
Bywa - drżą same paluszki. Ani chybi: polowanie. Skrada się, bezdźwięczny i giętki, na paluszkach, na paluszkach, coraz bliżej...
Pracują wszystkie mięśnie mimiczne. Przeczytałam gdzieś, że kot nie ma mięśni mimicznych. Ten tekst pisał ktoś, kto kota na oczy nie oglądał. Kot ma pierdylion mięśni mimicznych i we śnie one pracują niczym dobrze naoliwiona maszyna.
Najpierw skupienie. Brwi wyraźnie zbliżają się do siebie. Znaczy: ptaszek na celowniku. Potem dołączają wąsiska, podrygują rytmicznie z dużą częstotliwością. Bywa że z pyszczka wydobywają się śmieszne dźwięki.
- A. A. A - mówi Edek do wyśnionego ptaszyska. - Nie uciekniesz mi, niecnoto. Zaraz cię dorwę.
Uszy napięte, ogonek się prostuje i zastyga w bezruchu. Mięśnie wędrują pod skórą. Czai się do skoku. Wyraźnie widzę, że to już. Za ułamek sekundy. Wybije się, poleci iiiiii...
Uchyla powiekę. Prostuje przednie łapy, przeciąga mięśnie. Wstaje. Robi koci grzbiet. Obraca się w kółko, układa w wygodniejszej pozycji, nakrywa nos łapą, na górę kładzie ogon i wraca do swojego wyśnionego polowania. Skoro ma chęć wrócić, to chyba znaczy, że to był fajny sen, prawda?
Uwielbiam patrzeć, jak kotu się śni.
ha a moje dziady się ze mnie śmieją jak ja mówię że Ramzowi coś się śni !
OdpowiedzUsuńbo dokładnie takie obrazki obserwuję !
i też lubię patrzeć jak śni , to często jest lepszy serial od tych puszczanych na tv ;-)
A dlaczego miałoby mu się nie śnić, bo nie rozumiem?
Usuńznam to!!!
OdpowiedzUsuńMówisz o kotach czy o dzieckach? :))))
UsuńA ja uwielbiam patrzeć, jak kocisko trzy godziny śpi na prawym boku, potem wstaje, przeciąga się, ziewa jak wieloryb, po czym przekłada się na lewy bok i śpi kolejne trzy godziny...
OdpowiedzUsuńamelia
Pracusie takie!
Usuńuwielbiam patrzeć, jak się dzieciom śni :-)
OdpowiedzUsuńNo tak... Każdy obserwuje, co może :))))
Usuń