1663

Wymyśliłam sobie sposób na nietańczenie.

Otóż chodzę i nucę pod nosem...


I sprawa jasna, nie? Zaczynam nucić już w autokarze. Opcjonalnie: nawalam się w autokarze i śpiewam na całe gardło. Aaaa! Nie nawalam się w autokarze, bo dojeżdżamy na obiad, a potem są zajęcia. Śpiewam pełną piersią po trzeźwemu? Słabo. Może się nie udać. Trzeba będzie improwizować. W każdym razie piosenka wydaje się dość wymowna.

Swoją drogą to śmieszne, że w ogóle nie przejmuję się sprawami służbowymi. To nie generuje u mnie stresu. Wychodzi na to, że największy cykor pojawia się, gdy czegoś nie umiem lub nie lubię. Lub jedno i drugie (wash&go).



Kurczę, coraz bardziej zadowolona jestem z nowego lokum. Obecnie mam widok na burzę. Niepowtarzalne wrażenia.

Komentarze

  1. Wymowność piosenki wymownością, ale czy ktoś podchwyci o co chodzi, oto jest pytanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy pytasz, czy rozumio po nieludzku? Rozumio ;)

      Usuń

Prześlij komentarz