1689

Coś niesamowitego.
Przyszłam do domu, zjadłam obiad, wypiłam zrobioną przez Prezesa kawę, usiadłam w fotelu i... Po jakimś czasie przebudziłam się, więc ostatkiem sił przegramoliłam na kanapę. Otwarłam oczy o 22.50. Wiem, bo spojrzałam na telefon. Spałam 3,5 h. I wcale nie jestem radosna, jak skowronek. Ale posiedzę trochę przed położeniem się do łóżka.

***

Blogosfera, choć mój wniosek może wynikać z błędnych założeń, bo badań statystycznych nie znam, jest dość silnie sfeminizowana. Uważam to za zwycięstwo ducha nad materią, bo może sobie Kiełbasińska* opowiadać, że kobiety mają pół mózgu, opcjonalnie wcale, ale życie pod tą skorupa toczy się swoim torem**.

Mam szczęście*** co rusz natrafiać w tej blogosferze na kobiety mądre, wykształcone, o wyjątkowo ugruntowanej wiedzy z wielu dziedzin. Nie trzeba mi nikogo egzaminować - styl pisania, dobór słownictwa, tematów i przykładów mówią same za siebie. I wcale nie chodzi mi o to, że ktoś ma habilitację z Prousta**** albo w ogóle jakiś doktorat. Chodzi natomiast o myślenie i wyciąganie wniosków.

Mam ci ja swoje typy najulubieńsze, do których - z uwagi na dobór tematyki choćby - należą na przykład snafu czy naima*****. Mam ulubione blogi rodzicielskie, choć ten rys leży już naprawdę daleko, więc sam w sobie interesuje mnie średnio, ale sposób oglądu rzeczywistości, zręczne pióro, dystans do siebie i poczucie humoru, co rusz przywabiają mnie do nowych notek - wręcz nie wyobrażam sobie, nie być na bieżąco (nie będę oryginalna: a to Kaczka, a to Kruszyzna, czy też, dajmy na to, Chuda, że o innych nie wspomnę). Są też blogi, które zaczęłam czytać w czasach zaginionych w pomroce dziejów, a moja relacja z autorkami wyewoluowała w odmienne byty (pewnie się nikt nie domyśli, że chodzi o drugą-mamę, martuuhę lub, np., odwodnika). Jest wreszcie grupa, interesująca mnie społecznie (o autorkach w relacjach osobistych nie wspominam jedynie przez grzeczność): Preclowa dajmy na to, Agnieszek dajmy na to, czy w końcu "wynaleziona" niedawno Ania od niewyczuwalności. Dajmy na to.

Są oczywiście blogi podobne do mojego, czyli niesprofilowane (refleksje na temat życia w ogóle). Zmorka, dora, idiomka, Zimt i torebka, pandeMonianie-codzienna i fidrygauka. Wszystkich wymienić nie sposób, więc niech się niewymienione nie obrażają. Wszakże wiecie, że czytam. Ba! Mało tego! Zawsze mam coś do powiedzenia. Szczególnie, gdy się nie znam.

Wydaje się, że to dużo. Jednak magiczne narzędzie, jakim jest blogroll, pozwala mi poświęcić na te wycieczki zaledwie kilka minut dziennie.

Ale do czego ja... Aha! Czy się to komu podoba, czy nie, czy się kto na to godzi, czy w końcu odsądza moją płeć od czci, wiary, a zwłaszcza rozumu... nadchodzi era kobiet! My tu zawsze byłyśmy, ale wreszcie dorwałyśmy się do głosu. A to trudno zahamować. Postępu, Drogie Państwo, nie zatrzyma niczyja głupia gadka, bierny i czynny opór, plucie, szczucie i mielenie ozorem po próżnicy. Tu zaszła zmiana! Czas się z nią pogodzić i ją zaakceptować.

Inaczej nie będzie. I już.

PS Magdalena Środa na swoim fejsbukowym profilu odsyła do strony Kongresu Kobiet, gdzie wyszczególnia się kandydatki do Europarlamentu, które uznają, promują i deklarują, że będą wcielać w życie najważniejsze założenia, przez Kongres wypracowane. Tym samym zrobiła dzień mojej trzyosobowej - uprawnionej do głosowania rodzinie. My już wiemy, na kogo oddamy swoje głosy.
A Wy?



* Albo i inne Korwiny.
** Można się nie zgadzać. Sądzę, że było wielu, którzy za cholerę nie wyrażali zgody, by Ziemia była kulą.
*** Choć może obracam się w specyficznych kręgach.
**** Może i ma, nikomu nie żałuję.
***** Koniecznie przeczytać ostatnie notki.

Komentarze

  1. Sprawdziłam, 3 panie w naszym okręgu, nie ma zbytnio w czym wybierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby była jedna, toby nie było w czym wybierać :)

      Usuń
  2. nas nie dogoniat

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądasz też do mnie, więc są wyjątki;-) Natomiast muszę przyznać na poparcie Twojej tezy, że większosć moich czytelników to kobiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kcie napisałem, że tylko kobiety są blogerkamy? Kcie?! Napisałem, że większość (jak przypuszczam).
      Fochuś.

      Usuń
  4. Ja w kwestii formalnej, jeśli mogę.
    Kręgosłup Oralny jest ekhem ekhem sprofilowany! To blog dla dyskopatów i połamańców (ide ryczeć do sieni). Mój pierwszy i główny blog Skorpion w rosole jest faktycznie niesprofilowany, ale przez kręgi szacowany jako zakrętasy stylistyczne i akrobacje lingwistyczne tudziez blog paraliteracki. Skoro ludzie tak mówią...Oba pretendują też do kategorii humorystycznej.
    To byłam ja - pandeMonia, znana jako Skorpion w rosole. Nie bez kozery zresztą. Dygam nózią.
    Niby taka kryptoreklama wyszła, hm. A nawet wyszła z krypty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co teraz? Mam przeprosić? Nie mogę, bo mi psycholog zakazał. Nie wolno mi nikogo przeprosić, chyba że go uderzę. Przysolić?
      ;-)

      Usuń
    2. Teraz nic. Musisz z tym żyć.

      Usuń
    3. Czyli jesteśmy w impasie. Nie rozwijam się, nie przepraszam, nikogo nie leję. Moje życie jest koszmarnie wprost i jednostajnie nudne.
      (Może lutnąć jutro dyrekcję?)

      Usuń
    4. Jutro ma być gorąco, po co masz się pocić?

      Usuń
    5. No to w jego gabinecie. Klimatyzowany.
      (Zawsze znajduję rozwiązanie).

      Usuń
  5. Dziękuję za wyrazy liczne i pochlebne. Znalezienie się w jednym pochwalnym zdaniu z Kyą? Whoa, to jak Oskar. Chyba pójdę sobie kupić buty z tego szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasem sobie myślę, że to takie kobiece - czuć się od kogoś gorszym. Myślisz, że faceci też mają taki problem? Bo ja mam podobny. Np.: Naima u mnie komentuje, łaaaaaał :)

      Usuń
    2. No wiesz, jeśli to ci tak robi łaaał, to uczcij to solidnie, na przykład nowymi butami.
      (Hm, to jest pewna śmiała myśl, żeby dostarczać okazji do takich dobrych uczynków...)

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że pandeMonia to przeczyta. Teoria jest mocno wyczesana.

      Usuń
    4. pandeMonia pojawia się na hasło buty momentalnie!

      Proponuję zmienić nieco zasady. Ja mogę dostarczać orgiastycznych wrażeń, a Wy mi buty w paczuszki i siup na pocztę. Zrobię sobie magazyn butów!
      Mimo, że wielbię, to nie kupiłam nic od... no od tygodnia, ale to sandały dla syna. Musowy zakup! Ale sobie nie pamiętam kiedy kupiłam... No dobra, te brązki za 39,99zł (nie powinno się to liczyć w zasadzie, bo kupowałam z ciężarem przemienia decyzji i wiedzy, że nigdy tych butów nie włożę), ale wcześniej? Nie pamiętam! Niestety, jak dwoje bezrobotnych, to i pole do popisu maleńkie.:P

      I zapomniałam, rzecz jasna uklęknąć i pocałować ziemię waterloowską za wymienienie odnogi bloga skopionowego :)

      Usuń
    5. Całuj. Z ziemi waterlowskiej do Polski.

      PS Jesteś patologią społeczną? Cudownie! Byłam dwa lata i ta pozycja jest mi szczególnie bliska.

      Usuń
    6. Patologią. Oba magistry inżyniery na kierowniczych stanowiskach. Patologia jak nic. Pozycja na łopatkach przypomina jak pachnie cmentarny piach.

      Usuń
    7. Życie patologii jest cudowne - uwielbiałam. Jedyna wada? Brak dopływu prawych środków płatniczych. Poza tym same zalety.

      Usuń

Prześlij komentarz