1657

Opowiadamy sobie dziś z rana z moimi chłopakami historyjki dookołaprzychodniane (wizyta u lekarza, w aptece, w laboratorium). Ja - o wyborach aptecznego pacjenta roku, którego dokonujemy z moim kuzynem co roku, na podstawie jego doświadczeń własnych. Pewnie już kiedyś o tym pisałam, ale powtórzę, bo za każdym razem rzecz bawi mnie tak samo. To nasz najulubieńszy pacjent EVER.

Wchodzi bardzo zdenerwowany mężczyzna do apteki, energicznie zbliża się do lady i z wielkim przejęciem mówi do mojego kuzyna:
- Panie magistrze! Musi pan coś z tym zrobić. Musi pan skontaktować się z producentem tych pojemników na kał do badań. One są niebezpieczne! Żeby pan wiedział, jak ja sobie odbyt tą łopatką poraniłem!

Historyjka koleżanki mojego kuzyna - stara, ale jara (i to jak!).
Przy okienku stoi pacjentka, realizująca receptę na tabletki dopochwowe. Farmaceutka, nauczona latami doświadczeń, podając opakowanie podkreśla:
- 12 tabletek dopochwowych. Proszę pamiętać, że to są tabletki dopochwowe.
Pacjentka z zastanowieniem kiwa głową, płaci i odchodzi od okienka w zamyśleniu. Przy drzwiach apteki przystaje, obraca się, podchodzi z powrotem do lady i wyrzuca z siebie:
- Pani magister! To ja jeszcze jedną pochwę poproszę!

Jeden z pracowników opowiada historię z rejestratorką medyczną.
W czasie, gdy oczekiwał na wizytę u lekarza, w gipsowni przebywał pacjent ze złamaną ręką. Po zagipsowaniu wyszedł z pomieszczenia na korytarz i usiadł pod jednym z gabinetów lekarskich. Pół godziny później uchyliły się drzwi rejestracji, wystawiła przez nie głowę pani rejestratorka i tubalnym głosem zapytała całą przychodnię:
- Panie Kowalski! Zesztywniał już panu?!

I ostatnia historyjka z okresu błędów i wypaczeń.
W jednej z katowickich przychodni przy rejestracji zawieszona była potężna kartka z komunikatem:
KAŁU DO BADAŃ W PUDEŁKACH PO BUTACH I PO ZAPAŁKACH NIE PRZYJMUJEMY!!!

Dużo zdrowia Wam życzę!

Komentarze

  1. Rodzona matka pracowala w laboratorium analitycznym. Lata 70-te. Robili przesiewowe badania w jednostce wojskowej i zazyczyli sobie prob kalu. Niesprecyzowali rodzaju pojemnika, wiec chlopaki przyniesli w wiadrze. W jednym cynowym wiadrze. Od wszystkich.

    Nawzajem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzw. próba uśredniona.

      A. dziękuje za tę opowieść i oddaje Ci palmę pierwszeństwa.

      Usuń
    2. Kaczko, powiedz proszę, zmyśliłaś to :))))))
      Popłakałam się :))))))))))))))))))))

      Usuń
    3. Obawiam się, że nie zmyśliła.

      Usuń
    4. Nie zmyslilam! Wyobraznia by mi sie skonczyla, gdybym to zmyslila.
      :-)

      Usuń
    5. Mogę banałem, mogę?!
      Ekhm...
      Życie pisze najlepsze scenariusze.

      Usuń
  2. Nie dość, że prawie zakrztusilam się kielkiem brokula to jeszcze wpsdlam w z trudem kontrolowane drżenie. W pracy. I weź się człowieku opanuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie chcesz zwalić odpowiedzialność za brak kontroli? Figusia!

      Usuń
  3. ekhem, przyszłam tu z transparentem protestacyjnym! chodzi o Bytom - że betonowa pustynia? że mało zieleni? protestu, protestu! jamci w ZIELONYM Bytomiu, pełnym parków i lasów (zwłaszcza w mojej dzielnicy - Miechowicach) mieszkała 20 lat i nie dam złego słowa powiedzieć :).
    ale zgadzam się w 100% o postrzeganiu Śląska przez ludzi spoza, jako szarego i brudnego, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. w okolicach Krakowa możemy tylko pomarzyć o takich fajnych i uporządkowanych lasach, jakie są na Śląsku (jedna Puszcza Niepołomicka wiosny nie czyni).
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowicie się cieszę, że sprowokowałam Cię do odezwania się :))))

      Usuń
  4. Blok operacyjny, zabieram pacjentkę ze śluzy na salę. Pacjent nie powinien mieć protez zębowych, a widzę, że pani ma. Ale może to jej własne, więc pytam:
    - Ząbki są pani własne?
    Pacjentka, oburzona: Tak, zapłaciłam!
    PpM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie się pacjentka oburzyła, Ty zła kobieto, Ty!!! ;)

      Usuń
  5. kurde właśnie jadłam obiad jak weszłam i czytałam ...mam surówkę na pulpicie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj w klubie. u mnie ziemniaki z jajkiem

      Usuń
    2. Chętnie jeszcze posłucham, co tam macie na obiad.

      Usuń
    3. proszę bardzo - placki ziemniaczane z warzywami chińskimi i sosem. z tym, że nie tyle na obiad co na monitorze i klawiaturze. g.
      pociesza mnie, że nie ja jedna konsumuję przed komputerem. usiłuję wyplenić, ale jakoś nie potrafię. nawet takie przypadki jak ten nie oduczają.

      Usuń
    4. Przyznaj się, że to Cię jara i planujesz tu ze mną plwać w nieskończoność!

      Usuń
    5. gdybym pluła jedzeniem w monitor pewnie nie byłabym taka gruba

      Usuń
    6. Paćka... pamiętaj, że JA WIEM, jak Ty wyglądasz. Więc nie irytuj cioci Asi.

      Usuń
    7. I Twoim zdaniem ile ważę?

      Usuń
    8. Na zdjęciu nie było wagi. Natomiast wyglądasz nader szczupło. I nie denerwuj mnie, bo jestem już w wieku, gdy mi może żyłka strzelić.

      Usuń
  6. Hi hi...Ja tak jeszcze w temacie - dawno temu panie w laboratorium na tablicy prosiły żeby nie przynosić moczu w butelkach po winie ( to było dawno), ale ostatnio widziałam prośbę o nie przynoszenie w słoikach po dżemie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nic się nie zmienia.

      Przypomniało mi się jeszcze, jak jeden kolega, który ma żonę laborantkę, opowiadał, że gość przyszedł i walnął na stół kupę w litrowym słoiku. Na uwagę, że tyle nie trzeba, wystarczy w malutkim pojemniczku do badań, odpowiedział:
      - Pani se wygrzebie.

      Usuń
    2. kto w ogóle wymyślił badanie kupy? powinni tego zabronić. co to za robota badanie kupy. do dupy.

      Usuń
    3. dlaczego nikt o tym nie mówi, dlaczego media o tym milczą.

      Usuń
    4. Oto Twoja szansa na zupełnie nową jakość życia. Zacznij pisać do prasy o kupie. Tematyka fekalna jest nośna.

      Usuń
  7. Też widziałam,żeby nie w słoikach:)))

    na obiad makaron gryczany z pomidorami, papryką i pietruszką,przyprawiony mieszanką soli i chili ,dokłądnie nie wiem,bo serwowała córka,jak tylko ugotowałam makaron i pałaszowałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie tym razem, bowiem spożywałam w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A no to przepraszam bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam z uwagi na naszą wyjątkowo długą zażyłość :D :D :D

      Usuń

Prześlij komentarz