1681

Sąsiad uporczywie rżnie.

Robił to już w zeszłym roku i został obśmiany bez litości. Wszyscy bowiem kupują do kominków drewno pocięte, co wynosi jakieś dwie stówy, a robotnikom drzewiannym daje żyć. Rozumiem, gdyby z trudem wiązał koniec z końcem, ale jest naprawdę majętny. Usiłuje co roku tę kasę oszczędzić, co kosztuje go (i syna) tydzień pracy od dzwona do dzwona, a nas zręby szaleństwa, bo rzucają tymi pniakami do metalowego pojemnika tuż pod naszymi oknami. Ale nie.

W tym roku przynajmniej wielką piłę, wydającą z siebie odgłos zdychającego w męczarniach mamuta, zamienił na mniejszą. Co nie zmienia faktu, że jeszcze dziesięć rzutów i zaduszę gada gołymi rękami. Zwłaszcza że aura wreszcie zaczęła nas dopieszczać i okna pootwierane.

Coraz intensywniej marzę o wyniesieniu się stąd w trybie przyspieszonym. Mój domu! Jesteś tam gdzieś? Czekasz? Może przestań czekać w milczeniu, co? Bo ja bym pochodziła boso po trawie. Zośka też. Zostało również dostrzeżone, że i dziecko jednorodne by pochodziło, bo przy każdej okazji określa swoje potrzeby oraz torpeduje różne, niedopuszczalne we własnym mniemaniu, koncepcje. Czyli rozumiem, że pomimo stosowania licznych gróźb karalnych, nie zamierza się wcale rozstawać z mamunią w tempie przyspieszonym. I dobrze. Jedno mam, to mi się do wydalenia go nie spieszy.

Idę stąd, bo wciąga. A muszę przecież jeszcze obiad na jutro.

PS Z koleżanusią było cudownie. Jak zawsze. My się, daję Wam słowo, przytulamy. A dziś stałyśmy pośrodku przejścia w centrum handlowym i trzymałyśmy się za rączki, bo nie potrafiłyśmy się rozstać. To jest cudny człowiek. Bardzo bym chciała mieć ją zawsze na podorędziu.

Komentarze

  1. Może zdarzyć się i tak , że jak nie sąsiad z piłą do drzewa, to sąsiad z piłą do traw i krzewów - dodam, że chyba zepsutą znacznie , bo niemożliwym jest żeby "zdrowa" piła takie odgłosy wydawała. Z drugiej strony poprzycina i przestanie (mam nadzieję), a chodzenie boso po trawie, skoszonej cichutką kosiarką elektryczną , bezcenne. Czego życzę z całego serca ...Ci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo,jak my rżniemy na dwie kosy to dopiero jest głośno.Ale to na wiosce i nikogo nie razi.
    Mam wysoki próg wytrzymałości, najbardziej nie lubię nawoływań,wrzasków i plot międzysąsiedzkich wykrzykiwanych przez okna np. o 7 rano.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bywa różnie, ale nie, nie na okrągło.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toć informuję, że nie jestem przesadnie pobudliwa. Ale to jest naprawdę przesada.

      Usuń
  4. Ha! A to ci szuja, niewykluta larwa i szczeżuja! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz