1660
Przemalowałam paznokcie na czerwono, bo zielone jednak nie są w moim stylu.
Odzyskałam dziecko, choć jakieś takie nieświeże i zmięte.
Prezes przysłał mi maila ze zdjęciem, na którym trzyma złowionego przez siebie szczupaka. To zniszczyło mi światopogląd. Ryby łowi? On - płetwonurek, który głosi wszystkim (którzy chcą słuchać i którzy nie chcą), że wędkarze to zło wcielone i mordercy płetwonurków? Po jednym dniu z tatusiem?! Ja się piętnaście lat opieram zrobieniu doktoratu, a widuję się z ojcem minimum raz w tygodniu!!!
Siedzę sobie spokojnie w dużym pokoju, świat się ściemnia, ale owszem, dostrzegam, że w kuchni na mikrofalówce siedzi Zośka i gapi się na mnie BARDZO wymownie. Koty posiadają liczne umiejętności. Gapienie się wymownie na człowieka w ciemnościach, tak, że ten człowiek czuje niepokój, jest jedną z nich. Jeśli jeszcze do tej pory Ci się udawało, Czytelniku, i żaden kot nie wprowadził się do Twojego mieszkania... przemykaj się pod ścianami budynków. Chodź cicho, na paluszkach. Udawaj, że nie ma Cię w domu. Bo gdy zauważą, to masz przechlapane. Dowiesz się, na czym życie polega. Bez dwóch zdań.
(Posłałam tam Zuzię - ciężki wzrok został skupiony na misce).
Koleżanka do mnie przyszła na kawę w piątek i ostrzegła jolalnie, żebym na wyjazd służbowy wzięła ze sobą dużo środków na kaca. Mówiłam, że jedziemy na trzy dni? W czerwcu.
- Ale ja nie mam problemu z odmawianiem alkoholu - odparłam lekkomyślnie.
- Hahaha - podsumowała. - Dyrektor z tobą usiądzie, a on moooooże. I powie: PIJ.
Wieczorem, dokonując telefonicznej akcji sprawozdawczej, oznajmiłam Prezesowi:
- Wiem, co zrobię. Jak będzie mnie zmuszał do picia wódki, to powiem, żebyśmy sobie od strzału wyjaśnili, że jestem z tej grupy, co nie pije, tylko donosi.
Albo poproszę o dyskrecję i wyznam mu, że mam wszyty esperal. Choć to rozwiązanie ma wadę, bo wina też się wtedy nie napiję. Oczekuję od Was jakichś propozycji.
Najgorsze jednak jest to, że - choć służbowy ten wyjazd - ponoć się tańczy. To ja już mam z piciem mniejszy problem. Może sobie przed odjazdem nogę zwichnę, co? Nie mam gotowego pomysłu na nietańczenie. Wzdech.
I teraz doznałam olśnienia (nie wspominałam, że mam refleks szachisty?) - coś jest na rzeczy. Bo dyrektor powiedział w czwartek, że jeszcze nie wie, którzy faceci z technicznego będą oddelegowani do tego wyjazdu. A - jako żywo - merytorycznie nikt z technicznego nie jest tam do niczego potrzebny. Znaczy, na sto procent idzie o wódę. I podrygi. Bo, gdy się zastanowić, to na liście było mniej więcej fifty - fifty.
Buuuuu, niech mnie ktoś przyyyytuuuuliiii...
Odzyskałam dziecko, choć jakieś takie nieświeże i zmięte.
Prezes przysłał mi maila ze zdjęciem, na którym trzyma złowionego przez siebie szczupaka. To zniszczyło mi światopogląd. Ryby łowi? On - płetwonurek, który głosi wszystkim (którzy chcą słuchać i którzy nie chcą), że wędkarze to zło wcielone i mordercy płetwonurków? Po jednym dniu z tatusiem?! Ja się piętnaście lat opieram zrobieniu doktoratu, a widuję się z ojcem minimum raz w tygodniu!!!
Siedzę sobie spokojnie w dużym pokoju, świat się ściemnia, ale owszem, dostrzegam, że w kuchni na mikrofalówce siedzi Zośka i gapi się na mnie BARDZO wymownie. Koty posiadają liczne umiejętności. Gapienie się wymownie na człowieka w ciemnościach, tak, że ten człowiek czuje niepokój, jest jedną z nich. Jeśli jeszcze do tej pory Ci się udawało, Czytelniku, i żaden kot nie wprowadził się do Twojego mieszkania... przemykaj się pod ścianami budynków. Chodź cicho, na paluszkach. Udawaj, że nie ma Cię w domu. Bo gdy zauważą, to masz przechlapane. Dowiesz się, na czym życie polega. Bez dwóch zdań.
(Posłałam tam Zuzię - ciężki wzrok został skupiony na misce).
Koleżanka do mnie przyszła na kawę w piątek i ostrzegła jolalnie, żebym na wyjazd służbowy wzięła ze sobą dużo środków na kaca. Mówiłam, że jedziemy na trzy dni? W czerwcu.
- Ale ja nie mam problemu z odmawianiem alkoholu - odparłam lekkomyślnie.
- Hahaha - podsumowała. - Dyrektor z tobą usiądzie, a on moooooże. I powie: PIJ.
Wieczorem, dokonując telefonicznej akcji sprawozdawczej, oznajmiłam Prezesowi:
- Wiem, co zrobię. Jak będzie mnie zmuszał do picia wódki, to powiem, żebyśmy sobie od strzału wyjaśnili, że jestem z tej grupy, co nie pije, tylko donosi.
Albo poproszę o dyskrecję i wyznam mu, że mam wszyty esperal. Choć to rozwiązanie ma wadę, bo wina też się wtedy nie napiję. Oczekuję od Was jakichś propozycji.
Najgorsze jednak jest to, że - choć służbowy ten wyjazd - ponoć się tańczy. To ja już mam z piciem mniejszy problem. Może sobie przed odjazdem nogę zwichnę, co? Nie mam gotowego pomysłu na nietańczenie. Wzdech.
I teraz doznałam olśnienia (nie wspominałam, że mam refleks szachisty?) - coś jest na rzeczy. Bo dyrektor powiedział w czwartek, że jeszcze nie wie, którzy faceci z technicznego będą oddelegowani do tego wyjazdu. A - jako żywo - merytorycznie nikt z technicznego nie jest tam do niczego potrzebny. Znaczy, na sto procent idzie o wódę. I podrygi. Bo, gdy się zastanowić, to na liście było mniej więcej fifty - fifty.
Buuuuu, niech mnie ktoś przyyyytuuuuliiii...
uuu po prostu ty polewaj - będziesz miała kontrolę i może dzierżąc butelkę uda się uniknąć pląsów. Swoją drogą myślałam, że tylko na transport się pisałaś i się urywasz
OdpowiedzUsuńMówimy o dwóch różnych wyjazdach. Ten, o którym Ty, to koniec maja. Ten, o którym ja - początek czerwca. Od tamtego się wykręciłam, choć Szef ubolewał. Od tego się nie wykręcę. Zresztą, z merytorycznego punktu widzenia, nie powinnam.
Usuńpowiedz że masz doła i tylko pijesz ale nie tańczysz, co dół w pełni usprawiedliwia.
UsuńO! Niegłupie. Tylko czy zdołam zachowywać się adekwatnie do doła :)
UsuńOdmawiaj z powodów religijnych!
UsuńŁoterloo, Ty z tych niepląsających? Siostro, pójdź niech Cię przytulę! :D
Wyobrażasz mnie sobie w pląsie? Wolałabym publicznie zaśpiewać.
UsuńWszystkie kobiety poza mną tańczą!
UsuńPoza NAMI.
Usuńjak się ma doła to się mówi często słowo na k... a jak się ma problemy w związku (symulowane) , co też jest dobrą wymówką, to się dużo gada przez telefon, najlepiej w środku nocy
UsuńZadziwia mnie Twoje otrzaskanie.
UsuńAlbo powiedz ze jestes w ciazy. Wtedy szefowi odechce sie i pic i tanczyc
UsuńHahahahhaha!!! DOBRE!
Usuńpić wódki nie pozwala Ci religia a tańczyć lekarz :-)
OdpowiedzUsuńUbawiłam się.
Usuń1. Niegazowana woda mineralna wyglada w kieliszku jak wódka
OdpowiedzUsuń2.Powiedz, że po wódce STRASZNIE chorujesz, że możesz tylko czerwone wino i tylko ze względów zdrowotnych na krążenie, i to niedużo, na wódkę masz alergię, etc.
3. Co do densów na razie nie mam pomysłu... Masz schody w mieszkaniu, jakiś bandaż elastyczny na kostkę czy coś... Zsunęłaś się nieszczęśliwie ze schodka, żeby kota nie nadepnąć...Ale zazwyczaj uraz nie współgra z obcasem- jakieś baleriny? A czy w ogóle jesteś tam NIEZBĘDNA? Zawsze jakaś rura może pęknąć, albo drzwi się zatrzasnąć...
Jakby na to nie patrzeć - jestem nadzorcą wszystkiego tego, o czym będzie się mówiło na tym zjeździe. Oni robiom, ja poganiam bacikiem. Oni nie wiedzom, ja udzielam odpowiedzi. Chyba byłoby nie na miejscu, gdybym tam nie pojechała.
UsuńPoza tym... rzeczywiście potrzebuję mieć ich wszystkich w jednym miejscu i czasie, żeby zobaczyć, na jakim etapie utknęli.
Szkoda, że nie ma wymówki, że prowadzisz na przykład :D O, ale może "jesz antybiotyk"? albo uczulenie na białą wodę. Albo jak już osoba nade mną zaproponowała, upij towarzyszy, a Ty woda mineralna :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą wodą, ale to starzy wyjadacze. Nie przejdzie. Pewnie jak zwykle powiem prawdę: że nie znoszę wódy i jeśli przyniosą wino, to nie ma sprawy.
UsuńWłaśnie... a propos! Idę po wino!
(Do barku).
Chyba, że tak. Też wolę wino (podobno po rodzicach), i jak odmawiam wódki, i że mówię, że wino lepsze, to wszyscy się na mnie paczą, i pytają: ale jak to tak? że ty nie chcesz? serio nie? no ej!
Usuńczerwone?
No co Tyyyyy? Wódki nie pijeeesz? A z Polski jesteeeś? ;)))
UsuńCzerwone wytrawne. Mam Barolo, dwie butelki, Lidl się wyprzedawał z końcówki. Sądzę, że to już była (na oko) 1/3 cena sklepów winiarskich. (Wybierać rocznik 2008).
Chyba mnie podmienili, ale tak w polskim szpitalu???
UsuńU mnie w domu króluje bordeaux. Z biedronki. Ale toć to wyprzedali we wszystkich biedronkach w około. A jak rodziciel przywiózł, trzy, to mu się upsło i się pięknie rozlało. Przed domem. Cóż za strata!!
- Głupstwo suknia - mama doda. -
UsuńAle ponczu... Ponczu szkoda!
No, tłumaczenie,,na leki" pomaga:)
OdpowiedzUsuńCo do plasów, to rób uniki, a może akurat odkryjesz w sobie talent do przytupu ?:)
Jakby to powiedzieć... Czterdziestka minęła, raczej już nie odkryję żadnych niespodziewanych talentów, hehe.
Usuńhttp://www.tvn24.pl/wroclaw,44/104-letni-sprinter-bede-zyl-do-samej-smierci-nie-popuszcze,425337.html
UsuńOn lubił aktywność fizyczną zawsze, przecież o tym mówi. Ja nie znoszę tańca i to się nie zmieni. Musiałby zadziałać jakiś katalizator. Jaki? Lepiej zagrają?
UsuńWy tu o pląsach i piciu alko, a ja właśnie odkryłam jak wygląda GENDER!
OdpowiedzUsuńJak ja :)
UsuńNie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńOwszem, właśnie tak, jak ja.
Usuńvoila - oto gender jak żywy :D
OdpowiedzUsuńhttp://tnij.org/genderjakzywy
Jaki to ma związek z płcią kulturową, bo nie rozumiem?
UsuńTakie skojarzenie, po przeczytaniu artykułu o przebieraniu w przedszkolu chłopców w sukienki w ramach zajęć z równości płci...
UsuńMoże po przeczytaniu tego artykułu powinnaś przejrzeć plan tych zajęć. Ja zadałam sobie ten trud. I wierz mi, że to są bardzo mądre zajęcia.
UsuńKiedy chce się czegoś dowiedzieć, a można uniknąć źródeł pośrednich, siłą rzeczy oceniających, warto sięgnąć do źródła. Tym bardziej, że źródło to jest dostępne dla wszystkich. Być może po przeczytaniu tekstu źródłowego nie będziesz już chciała powrócić do medium, z którego obecnie czerpiesz wiedzę.
A ujęcie gender pokazuje po prostu, że w życiu przyjmujemy różne role. Czasem my - kobiety - pełnimy role przypisane przez naszą kulturę płci męskiej. Wbijamy gwoździe. Zarabiamy na dom. Naprawiamy samochody. Tym samym stawiamy się w roli, którą pewien ogląd społeczny przypisuje mężczyznom. Oczywiście w drugą stronę rzecz ma się identycznie. Mężczyźni gotują, piorą, zajmują się dziećmi - pełniąc role, przypisywane kulturowo kobietom. Wszystko to nie ma nic wspólnego z płcią biologiczną ani preferencjami seksualnymi.
Mało tego - my, kobiety, bardzo często marzymy o "genderowych" mężczyznach. Żeby obiad ugotowali, sprzątnęli chałupę, pogadali z nami o uczuciach.
Nie daj się zwieść i uwięzić przesądom.
tak waterloo z genderem masz rację a jak ja tak to rozumowałam to znajomi mnie wyśmiewali ( buraki jedne w dupie byli i gówno wiedzą )
OdpowiedzUsuńnie dyskutuję już z nimi
a co do tańca to nawet jak się ubzdrybgolisz to nie stajesz się "luźniejsza"
no i jest jeszcze jedno ostateczne wyjście ! do wyjazdu musisz przejść przyspieszony kurs tańca !
a zresztą dobry tancerz tak chwyci kobietę i tak ja prowadzi że ta nie musi prawie nic robić - wiem to z autopsji !
Zmorko, jesteś bardzo bojową ;)
UsuńA ja mam w dupie gender i chce siedziec w domu i niech mnie ktos utrzymuje. Moge tez miec kucharke i sprzataczke.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem związku. Pewnie dlatego, że go nie ma.
UsuńNatomiast jeśli chodzi Ci o RÓWNOUPRAWNIENIE, to jak najbardziej. Masz PRAWO WYBORU. Nie musisz pracować zawodowo, ale możesz, jeśli zechcesz.
Subtelna różnica, prawda?
związek jest taki, że dostałam okres i mnie wszystko wkurza. a jeżli chodzi o pracę to właśnie muszę a bym chciała nie musieć.
UsuńJak masz okres, to nie będę Ci niczego tłumaczyć. Zjedz czekoladkę. Ajlowju.
Usuńzjadłam już dwa zające lindta
UsuńA ja pół tortu lodowego. Kto da więcej?!
Usuń